Do tej pory wszystko odbywało się zgodnie z planem. Ogłoszono przetarg, by wyłonić wykonawce. Problem w tym, że do spółki "Wrocławskie Inwestycje" wpłynęła tylko jedna oferta na remont obiektu. Propozycja złożona przez konsorcjum wrocławskich firm: ISB BUDOWNICTWO Sp. z o. o., NEXUS NOWE TECHNOLOGIE S.A., Przedsiębiorstwo Budowlane INTER-SYSTEM S.A., Biuro Ochrony „RANGER” Sp. z o. o. opiewa na 144 401 954,10 zł. To ponad dwukrotnie więcej, niż planowało wydać miasto. Czy wobec tego renowacja obiektu jest zagrożona?
Obecnie możliwe są dwa warianty. Albo władze miejskie zdecydują się zapłacić więcej, albo przetarg zostanie unieważniony. To może opóźnić inwestycję, ponieważ jeszcze niedawno zakładano, że wykonawce uda się wybrać najpóźniej w drugiej połowie 2014 roku. Do grudnia miał powstać projekt, a przez dwa kolejne lata planowano sam remont. Urzędnicy przekonują, że jak na razie inwestycja nie jest zagrożona.
Władze miasta nie chcą komentować sprawy. - Teraz potrzebujemy czasu, by przeanalizować ofertę pod względem formalnym. To może zająć kilka tygodni - wyjaśnia Marek Szempliński z Wrocławskich Inwestycji. Po remoncie Stadion Olimpijski ma mieścić 11 000 widzów. Obiekt zostanie unowocześniony i przystosowany do współczesnych standardów. Zyskają wszyscy. - Zamiast ławek pojawią się numerowane krzesełka. Około tysiąca miejsc ma mieć podwyższony standard. Przewidziano również miejsca dla osób niepełnosprawnych, poruszających się na wózkach - wyjaśnia Szempliński.
Inwestycja zakłada także udogodnienia dla Betardu Sparty Wrocław. Na stadionie mają się pojawić specjalnie strefy dla klubu żużlowego. Ponadto przebudowany zostanie tor, poszerzeniu ulegnie również zjazd do strefy boksów technicznych. Pozostaje mieć nadzieje, że remont rozpocznie się zgodnie z planem - zabytkowemu obiektowi z pewnością należy się renowacja.
Źródło: Gazeta Wrocławska