W środę podczas treningu na torze w Ostrowie Wielkopolskim kilku zawodników miało okazję przetestować nowy tłumik, który stworzył Leszek Demski. W tym gronie znalazł się również Piotr Świderski, który podobnie jak inni zawodnicy miał bardzo pozytywne odczucia. - W ostatnim wyjeździe na tor udało mi się przejąć tłumik po którymś z kolegów i przejechałem na nim dosłownie dwa okrążenia. Za dużo na jego temat nie mogę powiedzieć, ale wrażenia mam jak najbardziej pozytywne. Na pewno jest to lepszy produkt, niż ten którego używamy do tej pory. Trzeba trochę na nim pojeździć, by dopasować ustawienia motocykla i samego siebie pod niego. Na pewno jazda jest płynniejsza i to lepsza produkcja - mówi bez cienia wątpliwości w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Świderski zwraca uwagę, że podstawowa różnica między obiema konstrukcjami tkwi w większym bezpieczeństwie wynikającym z płynniejszej jazdy, który gwarantuje produkt Leszka Demskiego. Dzięki niemu motocykl nie zachowuje się tak nieprzewidywalnie, jak do tej pory. - Różnica polega na łatwości prowadzenia motocykla. Nie ma takiego problemu z prowadzeniem motocykla, jak było dotychczas, przede wszystkim w sytuacji, gdy następuje zmiana przyczepności na torze. Wjeżdżamy w twardą część toru na wejściu w łuk, wysuwamy się trochę na zewnętrzną, czyli tam, gdzie tego luźnego materiału jest dużo i na tamtym tłumiku reakcja motocykla jest bardzo duża. Jesteśmy już do tego przyzwyczajeni, balansujemy ciałem dużo wcześniej i "przygotowujemy się" na reakcje silnika. Teraz było tak, jak wcześniej w przeszłości. Sprzęt wchodzi w to płynnie i nie zachowuje się dziko. Nie traci mocy tak raptownie przez te zmiany przyczepności - tłumaczy Piotr Świderski.
30-letni zawodnik chciałby, aby nowy tłumik został jak najszybciej przeforsowany i wprowadzony w naszym kraju. Jego zdaniem największy problem leży jednak w braku ujednolicenia osprzętowienia w różnych ligach. - Jestem jak najbardziej za tym, by wprowadzić ten tłumik. Choćby od zaraz. Pytanie w tym miejscu jest takie, że dlaczego nie we wszystkich ligach ma on obowiązywać? Problem jest w tym momencie, kiedy w niedzielę masz jechać na danym modelu tłumika, a we wtorek i środę na kompletnie innym. To jest po prostu tragedia. Ja mówię "tak" temu tłumikowi. Tylko nie rozumiem sytuacji, kiedy mamy z dnia na dzień jeździć na innym sprzęcie. To dla mnie niezrozumiałe. Tu jest problem, który trzeba rozwiązać – podkreśla nowy nabytek gorzowskiej ekipy.
Świderski w środę już po raz trzeci wyjechał na tor po zimowej przerwie. Dzięki stałemu kontaktowi z motocyklem w okresie zimowym, "Świder" na torze czuje się wyśmienicie. - W zeszłą środę wyjechałem już na tor, a w piątek po raz drugi. Odbyło się to w Rawiczu, z czego jestem bardzo zadowolony i dziękuje władzom klubu za stworzenie takiej możliwości. Od pierwszego wyjazdu czułem się na motocyklu bardzo dobrze. Tor był znakomicie przygotowany. Od razu czułem "klimat". Całą zimę starałem się być w kontakcie z motocyklem. Jeśli tylko pogoda pozwalała, to miałem okazję trochę pojeździć na lodzie, a od dłuższego czasu jeżdżę także na crossie. Wejście w sezon było bardzo płynne i tak naprawdę na pierwszym treningu czułem się, jakbym był w środku sezonu - puentuje Piotr Świderski.