Podczas niedawnej prezentacji Włókniarza Częstochowa kibice po raz pierwszy negatywnie zareagowali na obecność władz miasta. To pokłosie decyzji dotyczącej kwoty dotacji, jaką otrzymało zajmujące się szkoleniem młodzieży stowarzyszenie CKM Włókniarz. Po prezentacji odbyło się kilka spotkań pomiędzy działaczami Lwów i przedstawicielami władz miasta. Podczas nich wypracowano odpowiednie rozwiązania, które mają przede wszystkim poprawić sytuację stowarzyszenia.
Zachowanie publiczności zakwalifikowano jako nieporozumienie. Wszak w kwestii dotacji było wiele niedomówień i można wysnuć wniosek, że władze miasta przyznają się do błędu. Warto też zwrócić uwagę, że z roku na rok całościowa kwota środków przekazywanych przez magistrat zarówno na szkolenie dzieci i młodzieży, jak i na promocję poprzez sport systematycznie rośnie. - Okazało się, że jak na spokojnie rozmawiamy to mamy podobne zdania. Nigdy nie mieliśmy wątpliwości i traktowaliśmy sport jako dziedzinę priorytetową. Regularnie nakłady na szkolenie dzieci i młodzieży oraz na promocję poprzez sport rosły. Z liczbami nie ma co dyskutować, jest to największa dotacja w historii miasta. To nie jest tylko zasługa prezydenta miasta, ale wszystkich radnych - stwierdził podczas konferencji prasowej wiceprezydent Częstochowy, Jarosław Marszałek.
W tym roku kwota przekazana przez miasto na promocję poprzez sport wynosi ogółem 1,7 miliona złotych. Będzie ona podzielona na dwa kluby. Działacze Włókniarza nie ukrywają, że liczą również na wsparcie zawodów rangi międzynarodowej, które mają zostać rozegrane na SGP Arenie Częstochowa. Jak zapewnili przedstawiciele miasta, środki te mają pochodzić z innej puli. - Środki uchwalone na promocję poprzez sport, dzięki uprzejmości władz miasta i rady miasta, uległy powiększeniu w porównaniu do poprzednich lat. Są też inne projekty, na które warto zwrócić uwagę. Dają one możliwość zabiegania przez nas o dodatkowe fundusze. Jednym z takich projektów jest organizacja finału Indywidualnych Mistrzostw Europy - powiedział Paweł Mizgalski.
Jeszcze trzy lata temu częstochowski Włókniarz ledwo wiązał koniec z końcem. Po zmianie właściciela Lwy spisują się zdecydowanie lepiej, a zeszły sezon zakończyły na czwartym miejscu. Włókniarz może liczyć nie tylko na większe wsparcie sponsorów, ale także i władz miasta. Dotyczy ono nie tylko kwoty dotacji na promocję poprzez sport. - Wszystko idzie w tym kierunku, aby były sukcesy. My, jako miasto nigdy nie cofaliśmy się przed propozycjami. Kiedy władze spółki zwróciły się do nas, by przekazać stadion, to nikt z nas nie miał wątpliwości. Podobnie było z giełdą i sprzedażą nazwy stadionu. Zrobiliśmy wszystko, żeby pomóc spółce. Jestem przekonany, że jesteśmy w stanie odnosić sukcesy i to nie jest tylko deklaracja prezydenta miasta, ale również i radnych bez względu na opcję polityczną - przyznał wiceprezydent Marszałek.
Prezes Włókniarza zwrócił uwagę na system podziału środków na sport w Częstochowie. Jego zdaniem warto przyjrzeć się, jak robi się to w innych miastach. - Przede wszystkim zależy nam żeby Częstochowa jako całość sportowo stała jak najlepiej. Bron Boże, nie chcemy niczego zabierać AZS-owi, Rakowowi czy innym klubom. Tych dyscyplin, które odnoszą sukcesy jest wiele. Czas jednak wprowadzić jakieś rozwiązania, które mogłyby ukrócić takie wątpliwości, jakie były w tym roku. O ile dobrze pamiętam, to w Gorzowie jest pewien ranking klubów sportowych w mieście i na jego podstawie są dzielone środki. Warto zatem przyjrzeć się rozwiązaniom w innych miastach - stwierdził prezes Włókniarza.
Częstochowski magistrat pokaźną kwotą wspiera również dwa kluby występujące w najwyższych klasach rozgrywkowych, a ich mecze transmitowane są przez stacje telewizyjne. Mowa o siatkarskim AZS Częstochowa oraz Włókniarz Częstochowa. Najprawdopodobniej obie spółki otrzymają po 850 tysięcy złotych. Procedura przetargowa dotycząca podziału środków ruszyła w środę. - Historia pokazuje, że kwota ta była dzielona po połowie na obydwa kluby. Teraz nie mogę podać kwoty, jaka będzie przekazana na oba kluby, bowiem trwa procedura przetargowa. Moim zdaniem pieniądze na żużel i siatkówkę powinny być przekazywane bez przetargu. Uniknęlibyśmy czasu oczekiwania na rozstrzygnięcie. Deklaruję pełną chęć współpracy i jestem przekonany, że wspólnymi siłami osiągniemy sukces - powiedział Jarosław Marszałek.
"Piękne Miasto,piękny stadion,świetny tor do walki - chyba jeden z najlepszych a taki gość robi im w kuwetę.
Tu powinno powstać pytanie co robi ten gość z tą kasą od miasta i kibiców. Nie wszyscy kibice płacą bilety. Część to dzieci, część jest z puli od sponsorów a większość to bilety ulgowe.
Żeby klub zarabiał na swojej działalności i mógł się sam utrzymać z minimalną dotacją od miasta to pewnie bilety powinny być takie:
ulgowy- 40 zł
normalny - 60 zł
Ogólnie mamy specyficzną sytuację, bo w kraju, którym przedsiębiorcy często ledwo wiążą koniec z końcem, (to samo z przeciętną rodziną); mamy ligę najlepiej opłacaną i przepłacaną.
Nie wiem ile jeszcze ta nasza liga pociągnie w tej formie. Czytaj całość
Tu powinno powstać pytanie co robi ten gość z tą kasą od miasta i kibiców. Cały sezon Czytaj całość
LUDZIE NIE BĘDĄ MIELI DOCHODÓW NIE BĘDĄ CHODZIĆ NA WASZ SPORT!
ALE DO NICH TO NIE DO Czytaj całość