Wynik idzie w świat - komentarze po treningu punktowanym Fogo Unia Leszno - Unibax Toruń

Trening punktowany Fogo Unii z Unibaksem zakończył się wysokim zwycięstwem gospodarzy (55:35). - Wynik idzie co prawda w świat, ale nie ma dla nas jakiegokolwiek znaczenia - przyznają przyjezdni.

Paweł Jąder (menedżer Fogo Unii Leszno): Podobnie jak w pierwszym sparingu, jechaliśmy na twardym torze, ale zawodnicy spisywali się już lepiej. To może cieszyć. Gorzej byłoby w przypadku, gdyby tych postępów nie było lub gdyby punktowali po prostu gorzej. Wysoko wygraliśmy, ale Unibax, podobnie jak my, nie jechał w najmocniejszym składzie. Nie ma więc sensu przywiązywać do tego większej uwagi.

Sławomir Kryjom (Unibax Toruń): Wynik tego sparingu idzie co prawda w świat, ale nie ma dla nas jakiegokolwiek znaczenia. Ważne było tylko to, by zawodnicy cało i bezpiecznie te zawody rozegrali. To tak naprawdę kolejny trening i okazja do tego, by przetestować swoje motocykle. Wnioski będzie można wyciągać dopiero po rozegraniu kilku zawodów.

Paweł Przedpełski (Unibax Toruń): Mam bardzo dobre wspomnienia z Leszna, gdzie tak dobrze spisałem się w poprzednim sezonie. Tego wieczoru aż tak dobrze nie było. Muszę przyznać, że tor różnił się od tego, co zastaliśmy tu przed rokiem. Unia postawiła tym razem na twardą nawierzchnię. Po wyjściu ze startu nie było do końca bezpiecznie, gdyż potworzyły się tam, jak to nazywam, "fale".

Przemysław Pawlicki (Fogo Unia Leszno): Był to dla nas na pewno dobry trening, ale nie porównujmy sparingu do ligowych zawodów. Nie ukrywam, że cały czas testuję i szukam ustawień sprzętowych. Żałuję jedynie moich dwóch ostatnich biegów, w których ewidentnie brakowało mi szybkości. Dodatkowo przytrafił mi się wówczas defekt.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: