Kościuch: Udział w Złotym Kasku to dla mnie nagroda

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Dziewiąte miejsce zajął Norbert Kościuch w sobotnich zawodach o Złoty Kask, które odbyły się na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu. <I>- Tym turniejem zakończyłem sezon 2008 i nie mam zamiaru w tym roku siadać na motocykl</i> - przyznał żużlowiec PSŻ Milion Team.

W tym artykule dowiesz się o:

- Osiem punktów i dziewiąte miejsce nie jest najgorsze - przyznał Norbert Kościuch. - Wynik mógł być trochę lepszy, bo dwa punkty zgubiłem w wyścigu, w którym przyjechałem ostatni. Zrobiło się ciasno na łuku i zabrakło dla mnie miejsca. Drugą pozycję mogłem tam przywieźć i miałbym 10 punktów. Ale i tak jestem zadowolony - dodał.

W sobotnich zawodach wielu czołowych żużlowców nie wzięło udziału. - Nie chcę tego komentować - uciął Kościuch. - - Dla mnie udział w Złotym Kasku to była nagroda za cały sezon, bo na ten turniej nie zaprasza PZM czy działacze klubowi, a decyduje średnia biegowa i praca przez cały rok. Ja cały sezon pracowałem i było to dla mnie swoiste wynagrodzenie - przyznał żużlowiec. - Mogłem się wykazać z dużo lepszymi zawodnikami od siebie, źle to nie wypadło, ale pokazało jednak, że jeszcze dużo pracy przede mną - zakończył wychowanek Unii Leszno.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)