Ogólnie nie jestem zadowolony z tego sezonu - rozmowa ze Zbigniewem Sucheckim, zawodnikiem PSŻ-u Milion Team Poznań

Zbigniew Suchecki niedzielnym turniejem w Zielonej Górze zakończył sezon. Zawodnik PSŻ-u Milion Team Poznań nie jest zadowolony z sezonu 2008, gdyż nękały go kontuzje. "Zibi" nie wyklucza, że pozostanie w stolicy Wielkopolski.

Adam Zasimowicz: Osiem punktów to chyba dobre zakończenie sezonu?

Zbigniew Suchecki: Tak poniekąd może być, ważne, że wszyscy cało odjechali te zawody.

Jakbyś podsumował sezon 2008?

- Ogólnie nie jestem zadowolony z tego sezonu, bo znowu jechałem z kontuzją. Nie jechałem w dużej ilości spotkań. Potem wróciłem na tor, ale to było tak praktycznie wszystko z bólem. Pomału, pomału dochodziłem do formy. Czym bliżej końca sezonu, tym było lepiej. Jestem zadowolony z końcówki tego sezonu. Oby przyszły sezon odjechać bez kontuzji, a będzie dobrze.

Gdzie będziesz startował w przyszłym sezonie?

- Czy będzie to dalej Poznań? Wszystko dopiero się okaże, bo jakieś tam małe sprawy się nie układają, ale mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku.

Masz jakieś oferty z innych klubów?

- Jak na razie z nikim nie rozmawiam, bo nie uważam tego za stosowne.

Chcesz zostać w Poznaniu?

- Jeżeli pewne sprawy się zmienią, a mam nadzieję, że się zmienią, to myślę, że mógłbym zostać w stolicy Wielkopolski.

Czy pojawiające się w mediach informacje o problemach finansowych PSŻ-u to prawda?

- Nie wiem jak wygląda to u innych zawodników. Względem mojej osoby są zaległości. Zawodnikowi jest trochę ciężej, gdy to wszystko nie jest na bieżąco, ale mam nadzieję, że to wszystko się wyrówna i będzie w porządku.

Wystartowałeś w niedzielnych zawodach w Zielonej Górze. Czy w trakcie sezonu śledziłeś wyniku swojego byłego klubu?

- Wydaje mi się, że ten medal to naprawdę wielki sukces. Cieszy mnie wynik Zielonej Góry w tym roku, bo początek nie był dobry i znów zrobiła się niemiła atmosfera. Później jednak kibice dostali to, na co czekali wiele lat. Tę radość było widać podczas turnieju, wszyscy byli uśmiechnięci. Cieszę się, że zaczęło się to układać, zwłaszcza ta końcówka sezonu.

Źródło artykułu: