Podczas kongresu FIM w Durbanie władze światowego sportu motocyklowego zaproponowały nazwiska czterech zawodników, którzy powinni otrzymać szansę w kolejnym cyklu Grand Prix. Jednak wśród czwórki wytypowanych żużlowców nie ma przynajmniej jednego z podawanych w prasie: Nichollsa, Lindgrena, Zagara i Saifutdinowa. - Na kongresie w Republice Południowej Afryki wyłoniliśmy nazwiska czterech żużlowców, którzy według nas zasługują na przyznanie dzikich kart i poinformowaliśmy o tym właścicieli praw do cyklu Grand Prix. Oni poprosili o dwa tygodnie na zastanowienie. Musimy uzbroić się więc w cierpliwość - powiedział Andrzej Grodzki w wywiadzie dla Gazety Wyborczej.
Właścicielem praw do Speedway Grand Prix jest firma BSI i to ona posiada ostateczny głos w sprawie przyznania dzikich kart na przyszłoroczny sezon. Zdaniem Ole Olsena Nicholls, Zagar, Lidngren i Saiftudinow nie mogą być pewni startu wśród najlepszych żużlowców świata. - Jeszcze nie wyłoniliśmy zawodników do otrzymania dzikich kart. Nazwiska zostaną zaakceptowane pod koniec tego tygodnia i podane do wiadomości w przyszłym tygodniu - powiedział dyrektor cyklu Grand Prix.