- Przyznam szczerze, że na inaugurację sezonu zapowiada nam się bardzo ciekawy mecz. Falubaz teoretycznie powinien być zdecydowanym faworytem, bo jedzie na własnym torze. Gospodarzy czeka jednak w mojej ocenie bardzo ciężki mecz. Trochę się obawiam, czy mistrzowie Polski wygrają ten mecz - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Jacek Gajewski.
Zielonogórzanie mają swoje problemy. Największym jest dyspozycja Andreasa Jonssona, który zostanie ostatecznie zastąpiony przez Aleksandra Łoktajewa. - Brak Jonssona to trudna kwestia. Myślę jednak, że gospodarze nieznacznie wygrają. Z drugiej jednak strony niespodzianka w postaci sukcesu tarnowian nie byłaby dla mnie jakimś ogromnym zaskoczeniem. Falubaz musi liczyć tego dnia na swoich liderów. Dudek, Protasiewicz i Hampel muszą pojechać prawie bezbłędnie - podkreśla Gajewski.
Zagadką w zespole gospodarzy jest postawa drugiej linii. Niewiadomych nie brakuje jednak również po stronie tarnowskiej. - Łoktajew i Jabłoński to pewna zagadka, ale w Zielonej Górze na pewno stać ich na dobry wynik. Duży znak zapytania to również młodzieżowcy Falubazu. W meczach sparingowych jechali mocno w kratkę. Trochę brak im stabilizacji. Dużą szansą dla tarnowian może być natomiast jazda Vaculika. Początek sezonu powinien być w jego wykonaniu lepszy niż cały ubiegły rok, kiedy zdarzały mu się tylko przebłyski. Przed sezonem prezentował się naprawdę dobrze. Kibiców może zastanawiać forma Hancocka. W Auckland nie prezentował się jakoś świetnie, ale wydaje mi się, że po prostu popełnił trochę błędów polegających na złym dobrze sprzętu. W końcówce tych zawodów był już jednak szybki. Znakiem zapytania jest w pewnym sensie Kołodziej. W jego przypadku o sprawy zdrowotne i dlatego trudno powiedzieć, jak pojedzie w Zielonej Górze. Na pewno czeka nas jednak ciekawy mecz na inaugurację - zakończył Gajewski.
Typuję wynik 47:43 dla SPAR Falubazu Zielona Góra.