Podczas piątkowego treningu Darcy Ward nie wyjechał na tor w Bydgoszczy, gdyż miał problemy z kontuzjowanym kolanem. Australijczyk zdecydował się jednak na występ w Grand Prix Europy i ma powody do zadowolenia. Ward zdobył w Bydgoszczy 16 punktów, dzięki czemu awansował na siódme miejsce w klasyfikacji generalnej mistrzostw. - Myślę, że jestem sporym szczęściarzem, że mogłem w ogóle pojechać w Bydgoszczy, bo nie mogłem nawet ruszać stopą. Odjechałem kilka fajnych wyścigów i wykonałem ciężką pracę. W tych warunkach każdy był bardzo szybki, stąd musiałem ciężko walczyć. Kiedy spadł deszcz, to musieliśmy podjąć decyzję, którą podjęliśmy i zyskałem na tym - powiedział australijski żużlowiec.
Zawodnik Unibaksu Toruń nie ukrywa, że obecnie nie czuje się najlepiej. - W tym momencie moje kolano jest w kiepskim stanie. Jednak musisz po prostu dźwignąć nogę i szukać balansu na motocyklu w Bydgoszczy. Zdobyłem kilka cennych punktów i nawet nie zdawałem sobie sprawy, ile ich tak naprawdę jest. Oczywiście, po dwóch rundach Krzysztof Kasprzak ma sporą przewagę nad rywalami, ale reszta jest w kontakcie. Musimy teraz iść do przodu i próbować złapać Krzysztofa - dodał Ward.
Mam nadzieję, że szybko wrócisz do pełnego zdrowia. Należy Ci się to bo to może być Twój sezon i oby kontuzje Cie omijały szerokim łukiem.