Po skandalu podczas ubiegłorocznego finału ENEA Ekstraligi, kiedy to zespół Unibaksu Toruń odmówił jazdy przeciwko drużynie z Zielonej Góry, toruński klub oraz Sławomir Kryjom zostali ukarani przez ligę. Menedżer Aniołów stracił wszystkie licencje PZM, na dwa lata zawieszono możliwość sprawowania przez niego funkcji kierownika drużyny, a także zakazano wstępu do parku maszyn przez 16 miesięcy podczas zawodów organizowanych na terenie Polski.
Podczas ostatniego meczu w Toruniu, telewizyjne kamery zarejestrowały obecność Sławomira Kryjoma obok parku maszyn. Toruńskie media po tym incydencie poinformowały o możliwym walkowerze na korzyść Betard Sparty, lecz włodarze wrocławskiej ekipy szybko zaprzeczyli tym doniesieniom.
O ile Sławomir Kryjom obecny był na MotoArenie, to przedstawiciel Unibaksu Toruń, wg zapewnień włodarzy SPAR Falubazu, nie zostanie wpuszczony na mecz Aniołów w Zielonej Górze. - Jeśli przepisy Speedway Ekstraligi są na tyle nieprecyzyjne, że ktoś sobie z nich kpi i pokazuje się przed kamerami w parkingu podczas meczu, to ja zapewniam, że u nas takiej sytuacji na pewno nie będzie. Sławomir Kryjom na pewno nie będzie siedział ani w parku maszyn, ani na stadionie w Zielonej Górze podczas meczu SPAR Falubazu z Unibaksem 4 maja - powiedział w rozmowie z Gazetą Lubuską Marek Jankowski.
- Jednocześnie chciałbym podkreślić, że na zielonogórskim stadionie mile widziani są zarówno zawodnicy, jak i kibice z Torunia, którzy w żaden sposób nie są winni sytuacji, która miała miejsce w ubiegłym roku podczas finału w Zielonej Górze - dodał prezes zielonogórskiego klubu.
Na jakiej podstawie Sławomir Kryjom nie wejdzie na obiekt przy Wrocławskiej 69? O tym włodarze SPAR Falubazu poinformują w najbliższych dniach.