- Przyjechaliśmy tutaj powalczyć o jak najlepszy wynik - mówił trener Nikołaj Kokin. Łotewskiemu zespołowi zwykle dobrze wiodło się w Gnieźnie, ale biorąc pod uwagę fakt, że czerwono-czarni nie zaznali jeszcze w tym roku goryczy porażki, mało kto dawał przyjezdnym realne szanse na nawiązanie walki. Tymczasem Andrzej Lebiediew i spółka postawili gospodarzom twarde warunki i byli bliscy sprawienia niespodzianki.
[ad=rectangle]
Trener Dariusz Śledź, który nie mógł skorzystać z usług kontuzjowanego Wadima Tarasienki. Zastąpił go Adam Skórnicki, dla którego był to tegoroczny debiut w Nice Polskiej Lidze Żużlowej. Około 30 minut przed godziną 18 nad stadionem zaczął padać deszcz, jednak ustał on przed inauguracyjną gonitwą. Mecz rozpoczął się wyśmienicie dla gospodarzy, którzy po dwóch gonitwach prowadzili już 10:2. Gościom sygnał do odrabiania strat dał Joonas Kylmaekorpi, jednak na odpowiedź miejscowych nie trzeba było długo czekać. Po 5. wyścigu Carbon Start miał 10 "oczek" przewagi i wydawało się, że czerwono-czarni będą spokojnie kontrolować przebieg rywalizacji. Nic bardziej mylnego.
- Dobrze, że goście nie spasowali się od początku - komentował po zawodach trener Śledź i trudno się z tą opinią nie zgodzić. Głównie za sprawą Lebiediewa i Kylmaekorpiego Lokomotiv wygrał indywidualnie 5 kolejnych wyścigów, a 4 z nich kończyły się ich triumfami drużynowymi. Łotysz prawdziwy popis jazdy dał w 10. gonitwie. Gospodarze prowadzili w niej podwójnie, jednak Lebiediew atakował na tyle skutecznie, że minął na trasie obu rywali. Był to wyczyn szczególnie godny podkreślenia, bowiem tego dnia ciężko było o "mijanki" na gnieźnieńskim torze. W większości wyścigów decydował moment startowy - sytuacja ta nieco zmieniła się w drugiej części zawodów. - Po prostu mój motocykl był szybki, co udawało mi się wykorzystać - komentował po zawodach żużlowiec. Należy również zaznaczyć, że właśnie przed 10. biegiem posłuszeństwa odmówiła jedna z jego maszyn, przez co zmuszony był do wymiany sprzętu - to z kolei niemal zakończyło się przekroczeniem czasu dwóch minut.
Nic dziwnego, że po dziesiątym biegu (był wtedy remis) w zespole gospodarzy odbyła się solidna narada. Dała one efekty, bowiem Carbon Startowi udało się "odskoczyć" na 4 punkty. Ładną walkę stoczyli w 11. gonitwie Adrian Gomólski i Kylmaekorpi. Czerwono-czarni wieźli podwójne prowadzenie, choć reprezentujący Finlandię Szwed był wyraźnie szybszy od "Adika". Gnieźnianin dawał prawdziwy popis jazdy defensywnej, jednak wobec zdecydowanego ataku na ostatnim łuku pozostał już bezsilny. Bieg później Michał Piosicki wyprzedził na trasie bezbarwnego Iwana Pleszakowa, po czym do samej mety ścigał Kjastasa Puodżuksa. Część zasadniczą zakończyła się remisem. Gospodarze prowadzili 5:1, jednak Maksim Bogdanow minął obu rywali, za co otrzymał od widzów sporą porcję braw.
Goście szanse na wygraną stracili 14. biegu, kiedy Davidsson minął Puodżuksa, ratując biegowy remis. W ostatniej gonitwie dobrze wystartował Adamczak, który jednak szybko spadł na ostatnią pozycję. Obok rywali jak ekspres przemknął jednak Pedersen, zapewniając drużynie biegowy remis, czwarte zwycięstwo z rzędu i pozostanie na fotelu samotnego lidera ligi.
O końcowym wyniku zadecydował słabszy początek gości. Gdyby nie on, być może to oni cieszyliby się z ligowego triumfu. Zespół trenera Kokina był również mniej wyrównany - Rory Schlein nie dotrzymywał kroku koledze z pary, a Simon Gustafsson i Pleszakow spisali się poniżej wszelkiej krytyki. W tej sytuacji na nic zdała się świetna jazda Kylmaekorpiego i Lebiediewa (zdecydowanie najlepszy zawodnik meczu).
Kibice Carbon Startu mają ponownie powody do zadowolenia, jednak w gnieźnieńskim obozie daleko było od entuzjazmu. Bjarne Pedersen i Damian Adamczak spisywali się na miarę oczekiwań, ważne punkty zdobywał Skórnicki. Nieco zawodziła (poza premierowym biegiem dnia) pierwsza para. Adrian Gomólski wykazywał sporo woli walki, ale jego motocykle były zbyt wolne. Jonas Davidsson z kolei nie wygrywał z liderami rywali i nie imponował szybkością tak, jak w poprzednim meczu na własnym torze. Ważne punkty dorzucili juniorzy, od których nie oczekuje się, że będą liderami zespołu. Dodatkowo Adrian Gała miał za sobą długą podróż z brytyjskiego Leicester, co z pewnością wpłynęło na jego postawę.
[event_poll=25261]
Punktacja:
Lokomotiv Daugavpils - 43
1. Kjastas Puodżuks - 5 (1,1,1,2,0)
2. Simon Gustafsson - 0 (0,d,t,0)
3. Joonas Kylmaekorpi - 13 (3,3,3,2,2)
4. Rory Schlein - 3 (1,1,1,0,-)
5. Maksim Bogdanow - 8+2 (2,2*,0,3,1*)
6. Iwan Pleszakow - 0 (0,-,0)
7. Andrzej Lebiediew - 14+1 (1,1*,3,3,3,3)
Carbon Start Gniezno - 47
9. Jonas Davidsson - 9+1 (3,1,2,2,1*)
10. Adrian Gomólski - 3+1 (2*,0,0,1)
11. Damian Adamczak - 10 (2,3,2,3,0)
12. Adam Skórnicki - 6+3 (0,2*,1*,1*,2)
13. Bjarne Pedersen - 13 (3,2,2,3,3)
14. Michał Piosicki - 4 (3,0,1)
15. Adrian Gała - 2+1 (2*,0,0)
Bieg po biegu:
1. (64,91) Davidsson, Gomólski, Puodżuks, Gustafsson 5:1
2. (66,23) Piosicki, Gała, Lebiediew, Pleszakow 5:1 (10:2)
3. (65,60) Kylmaekorpi, Adamczak, Schlein, Skórnicki 2:4 (12:6)
4. (65,33) Pedersen, Bogdanow, Lebiediew, Gała 3:3 (15:9)
5. (65,47) Adamczak, Skórnicki, Puodżuks, Gustafsson (d3) 5:1 (20:10)
6. (65,62) Kylmaekorpi, Pedersen, Schlein, Piosicki 2:4 (22:14)
7. (65,67) Lebiediew, Bogdanow, Davidsson, Gomólski 1:5 (23:19)
8. (66,37) Lebiediew, Pedersen, Puodżuks, Gała, Gustafsson (t) 2:4 (25:23)
9. (66,37) Kylmaekorpi, Davidsson, Schlein, Gomólski 2:4 (27:27)
10. (67,07) Lebiediew, Adamczak, Skórnicki, Bogdanow 3:3 (30:30)
11. (66,51) Pedersen, Kylmaekorpi, Gomólski, Gustafsson 4:2 (34:32)
12. (66,50) Adamczak, Puodżuks, Piosicki, Pleszakow 4:2 (38:34)
13. (66,65) Bogdanow, Davidsson, Skórnicki, Schlein 3:3 (41:37)
14. (66,65) Lebiediew, Skórnicki, Davidsson, Puodżuks 3:3 (44:40)
15. (66,78) Pedersen, Kylmaekorpi, Bogdanow, Adamczak 3:3 (47:43)
Startowano: według I zestawu
Sędzia: Maciej Spychała (Opole)
Komisarz toru: Paweł Stangret (Ostrów Wlkp.)
NCD: Jonas Davidsson (Carbon Start Gniezno) – 64,91 sek. (w 1. wyścigu)
Widzów: 6000