W polskich ligach żużlowych właśnie rozpoczęło się drugie okienko transferowe. Trwać będzie ono od 15 do 31 maja. W tym terminie polskie kluby mogą kontraktować zawodników, którzy nie mieli ustalonej przynależności klubowej i nie byli zgłoszeni do żadnych zawodów o mistrzostwo Polski i nagrody PZM w barwach jakiegokolwiek klubu. Mówiąc krótko, chodzi o zawodników, którzy przed sezonem 2014 nie zostali zakontraktowani przez polski klub. Jak się nietrudno domyśleć, lista zawodników jest stosunkowo długa, jednak znaleźć na niej nazwiska, które gwarantują odpowiedni poziom sportowy klub ENEA Ekstraligi, jest bardzo trudno. Bardziej przydatni mogą okazać się jako zawodnicy tak zwanej drugiej linii w Nice Polskiej Lidze Żużlowej lub jako młody - gniewny znaleźć zatrudnienie w Polska 2. Lidze Żużlowej.
Analiza występów żużlowców w ligach zagranicznych daje prosty wniosek - brylują w nich nazwiska znane na polskich torach. Jedynie nieliczni spośród najlepiej punktujących zawodników nie mają podpisanych kontraktów w żadnej z polskich lig. Najbardziej łakomym kąskiem z pewnością jest Martin Smolinski. Niemiec nadspodziewanie dobrze spisuje się Grand Prix. Trudno go jednak szukać w zestawieniach najlepszych zawodników lig żużlowych. Należy również przypomnieć jego niedawną wypowiedź dla naszego serwisu. - Jeśli ktoś zapyta mnie, czy jestem zainteresowany jazdą w którejś z najlepszych lig, odpowiem dokładnie to co wcześniej. Ja i mój zespół, chcemy mieć po prostu normalne życie. Im więcej wyścigów pojadę, tym mniej spokoju będziemy mieć. Dla mnie ważne jest to, by w niedzielę spotkać się ze swoimi fanami i sponsorami w kraju. Poza tym, mogę normalnie i bez pośpiechu odwiedzić moją 93-letnią babcię i zjeść z nią obiad - przyznał niemiecki żużlowiec.
Trzeba także podkreślić, że na reprezentancie Niemiec wciąż ciąży kara nałożona na niego przez KSM Krosno. Dopóki nie wpłaci on do kasy klubu z Podkarpacia 100 tys. złotych, nie będzie mógł ścigać się w lidze polskiej. Jeżeli już ktoś zdecyduje się na zakontraktowanie Smolinskiego, to na taki wydatek stać będzie z pewnością jedynie zespół ekstraligowy.
[ad=rectangle]
Tylko trzech zawodników spośród 30 najlepszych żużlowców Elitserien nie ma kontraktu w Polsce. Są to Mads Korneliussen (średnia 2,111), Pontus Aspgren (1,727) i Robin Aspegren (1,778). Największe doświadczenie z nich posiada Korneliussen. Znany jest on również z występów w polskich ligach. Pontus Aspegren jest również drugim zawodnikiem Allsvenskan League.
Spośród zawodników punktujących w brytyjskiej Elite League warto zwrócić uwagę na Lewisa Kerra. Brytyjczyk po dziewięciu spotkaniach ze średnią 2,200 zajmuje szóste miejsce wśród najlepszych zawodników ligi. Przypomnijmy, że w poprzednim sezonie startował w Premier League, gdzie w 28 spotkaniach uzyskał średnią 1,839. Drugim zawodnikiem, którego jazda rzuciła się w oczy jest Lewis Blackbird. Krajan Kerra po siedmiu spotkaniach ma średnią 2,121. Miejsce w czołowej dwudziestce najskuteczniejszych żużlowców zajmują również Richard Lawson, Josh Grajczonek i Kyle Newman. Wśród nazwisk znanych polskim kibicom znaleźć można jeszcze Simona Steada, Daniela Kinga i Sama Mastersa.
Ostatnią deską ratunku mogą być także znani z wcześniejszych występów na polskich torach Lasse Bjerre czy Morten Risager. Trzeba sobie jednak jasno powiedzieć, że z wyżej wymienionych nazwisk jedynie Smolinski daje na ten moment gwarancję odpowiedniego poziomu w Ekstralidze. Pozostali zawodnicy mogliby szukać zatrudnienia w niższych ligach.
Posucha wśród zawodników z odpowiednim doświadczeniem, którzy mogliby punktować na przyzwoitym poziomie powoduje, że warto zwrócić uwagę na zawodników, których nazwiska pojawiły się na tegorocznych i zeszłorocznych listach startowych imprez międzynarodowych. W turniejach eliminacyjnych do IMŚJ z dobrej strony zaprezentowali się Adam Ellis, Fredrik Engman, Jonas B. Andersen, Michael Haertel, Victor Palovaara i Josh Bates. Haertel świetnie zaprezentował się również podczas ostatnich zawodów Speedway Best Pairs Cup na torze w Landshut. Z kolei w zeszłorocznych eliminacjach do DMŚJ niezłe występy zaliczyli Nick Morris, Todd Kurtz, Tyson Nelson, Alex Davies i Kyle Howarth.
Nazwiska zawodników, którzy nie znaleźli przed sezonem uznania w oczach polskich klubów można mnożyć. Nie ma jednak wśród nich pewniaków nawet na I ligę. O wiele ciekawiej wyglądają nazwiska żużlowców, którzy mogą być wypożyczeni z innych zespołów. Przypomnijmy, że kwestię wypożyczeń reguluje artykuł 243 Regulaminu Przynależności Klubowej, który brzmi:
Zawodnik może zostać wypożyczony w każdym terminie, o ile spełnione są następujące warunki:
1) zawodnik ma ustaloną przynależność klubową do klubu pożyczającego
2) klub pożyczający i zawodnik wyrażają zgodę na wypożyczenie
3) okres wypożyczenia nie może być dłuższy niż jeden sezon rozgrywkowy i musi kończyć się 31 października
4) w sezonie rozgrywkowym, w którym mieści się przedział czasowy wypożyczenia, zawodnik zdobył w meczach ligowych nie więcej niż 8 punktów łącznie z punktami bonusowymi.
Zatem pod uwagę weźmiemy tylko tych zawodników, którzy niezależnie od liczby spotkań i biegów zdobyli w nich łącznie nie więcej niż 8 punktów razem z bonusami. W poszczególnych ligach jest ich co najmniej kilku.
W Ekstralidze są to: Tomasz Gapiński, Fredrik Lindgren, Rafał Szombierski, Krzysztof Jabłoński, Mirosław Jabłoński, Mike Trzensiok, Patryk Malitowski, Dominik Kossakowski i Marcel Szymko. O ile Tomasz Gapiński z pewnością będzie chciał kontynuować starty w Stali Gorzów, o tyle przyszłość Lindgrena, zwłaszcza po ostatnich wydarzeniach w gdańskim klubie nie jest już tak jednoznaczna. Pewnego miejsca w składzie SPAR Falubazu Zielona Góra nie może być pewny Krzysztof Jabłoński, któremu trudno będzie rywalizować z formacją seniorską mistrzów Polski.
W I lidze oprócz dużej liczby juniorów, spośród których na uwagę zasługują Krystian Rempała i Vaclav Milik, jest duża liczba seniorów, którzy nie przekroczyli granicy 8 punktów. Są to: Mariusz Franków, Nicolai Klindt, Ales Dryml, Wiaczesław Gieruckis, Simon Gustafsson, Chris Harris, Daniel Nermark, Denis Gizatullin i Josef Franc. Jeszcze kilka miesięcy temu obecność w tej grupie Chrisa Harrisa byłaby ogromnym zaskoczeniem. Obecnie Brytyjczyk spisuje się jednak bardzo słabo i nie ma pewnego miejsca w składzie ŻKS ROW Rybnik. Na uwagę zasługuje również obecność w tym składzie Klindta i Nermarka, którzy jeszcze rok temu startowali w Ekstralidze. Z kolei Ales Dryml nieźle radził sobie w barwach pierwszoligowego GKM Grudziądz.
Wśród drugoligowców rzucają się w oczy nazwiska znanych z wcześniejszych występów w wyższych ligach Tobiasa Buscha, Davida Ruuda i Christiana Hefenbrocka.
Na koniec przypomnijmy również nazwiska zawodników, którzy podpisali umowy z polskimi klubami, ale ani razu nie mieli okazji zaprezentować swoich umiejętności. Wśród obcokrajowców są to: Max Fricke, Rasmus Jensen, Mikkel B. Jensen, Mathias Thoernblom, Matej Kus, Rene Bach, Mathias Schultz, Filip Sitera, Lukas Dryml, Norbert Magosi czy Justin Sedgmen.
Listę polskich seniorów, którzy nie wyjechali jeszcze na tor stanowią: Karol Ząbik, Zbigniew Suchecki, Łukasz Jankowski, Łukasz Cyran, Cyprian Szymko, Maciej Fajfer, Krzysztof Pecyna, Tomasz Piszcz, Mateusz Łukaszewski, Mateusz Szostek, Roman Chromik, Borys Miturski, Paweł Staszek, Sławomir Musielak, Adrian Szewczykowski, Tadeusz Kostro, Kamil Fleger i Łukasz Kret.
Podsumowując nazwiska zawodników "do wzięcia" łatwo zauważyć, że brakuje wśród nich doświadczonych seniorów gwarantujących odpowiedni poziom ligowy. Wszystko dlatego, że najlepsi znaleźli już klub i zdobywają punkty dla swoich pracodawców. W każdym sezonie jesteśmy jednak zaskakiwani wyborami niektórych klubów i okazuje się, że żużlowiec, na którego prawie nikt nie stawiał, urasta do rangi objawienia sezonu. I tutaj polskie kluby mają już duże pole do popisu. Nazwiska młodzieżowców czy świeżo upieczonych seniorów, którzy mogą okazać się strzałem w "dziesiątkę" można mnożyć. Który z klubów powinien Waszym zdaniem zaryzykować i na którego z zawodników warto postawić? Zapraszam do dyskusji!
www.expressilustrowany.pl/artykul/3442429,lodzcy-juniorzy-walczyc-beda-w-gnieznie-orzel-pozyskal-zuzlowca-z-danii,id,t.html