Brakuje stabilności - Lokomotiv Daugavpils vs. ŻKS ROW Rybnik (wypowiedzi)

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

[tag=869]Lokomotiv Daugavpils[/tag] pokonał w niedzielę przed własną publicznością [tag=33205]ŻKS ROW Rybnik[/tag] 54:36. Po meczu na brak stabilności narzekali m.in. zawodnik gospodarzy Andrzej Lebiediew i trener przyjezdnych.

Nikołaj Kokin (trener Lokomotivu Daugavpils): Jestem zadowolony z tego meczu, tak pod kontem wyniku jak i widowiska, bo nie brakowało walki. Niektóre wnioski odnośnie składu drużyny wyciągnęliśmy. Wydaje się, że Josef Franc stracił miejsce w składzie. Z pozostałych żużlowców nikogo nie skreślamy, to dotyczy i Simona Gustafssona i Richiego Worralla. Myślę, że zaprosimy Anglika na następny mecz w Rzeszowie.

Andrzej Lebiediew (zawodnik Lokomotivu Daugavpils): Drużyna wygrała i to jest najważniejsze. Jeśli chodzi o moją jazdę, to było różnie. Nie obyło się bez dziecięcych błędów, jak wtedy kiedy wjechałem w taśmę. Chciałem być szybszy od sędziego i zamiast wygranej, albo chociaż punktu w najgorszym wypadku, było zero. Brakuje mi stabilności. Dużo pracujemy na treningach, robimy co się da, ale musi być po prostu więcej kółek, więcej doświadczenia. W czasie zawodów nie zmieniałem ustawień, nic nie poprawiałem w swoim motocyklu, ale moja jazda pod koniec wyglądała znacznie lepiej. Na początku zwracałem uwagę jak dobrze wszystkim udaje się jazda przy kredzie. Próbowałem to naśladować, ale zbyt dobrze nie wychodziło. Kiedy w ostatnim biegu pojechałem pod bandą tak jak potrafię, to wszystko zagrało. Od początku tak trzeba było. Dobrze, że mamy niezłą zaliczkę przed rewanżem, ale żadnego rozluźnienia być nie może. Mecz za meczem musimy zbierać punkty

Jan Grabowski (trener ŻKS ROW Rybnik): Nie jest dobrze. Piąta kolejka za nami, a ciągle czegoś brakuje. Nie mogę mieć większych pretensji do Szczepaniaka i Woryny, ale dalej nam brakuje stabilności. Dobry bieg w wykonaniu Bridgera, a potem znacznie gorzej. To samo z Northem. Do tego ciągłe tłumaczenia sprzętem, ustawieniami. Sytuacja jest nieciekawa, ale teraz nie mamy innego wyjścia, będzie dużo treningów i pojadą najlepsi. Kacper Woryna (zawodnik ŻKS ROW Rybnik): W sumie ze swojej jazdy mogę być zadowolony. Pierwszy raz jechałem na tym torze, ale udało się trafić z ustawieniami, może za wyjątkiem jednego biegu. Ciągle trzeba było coś szukać, kombinować, nie było tak, że znaleźliśmy coś i koniec. Generalnie było nieźle. Jasne, że byłoby lepiej, gdyby było więcej jazdy, więcej startów w innych ligach oraz zawodach, ale i tak nie mam na co narzekać. Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! [event_poll=25267]

Źródło artykułu: