Andriej Kudriaszow: W tym roku zmieniłem wszystko

W niedzielę [tag=878]KMŻ Lublin[/tag] pokonał u siebie Polonię Bydgoszcz 48:42 i odniósł pierwsze zwycięstwo w sezonie. Do tryumfu Koziołki poprowadził będący w świetnej formie [tag=14887]Andriej Kudriaszow[/tag].

Zwycięstwo KMŻ nad Polonią Bydgoszcz było pierwszą wygraną lublinian w tym sezonie. Jest ono o tyle istotne, że obie drużyny znajdują się w dolnej części tabeli Nice Polskiej Ligi Żużlowej i bezpośredni pojedynek między nimi nie był właściwie meczem o dwa, a o cztery punkty. Tryumf Koziołków nad Gryfami nie byłby możliwy, gdyby nie świetna jazda Andrieja Kudriaszowa, który zdobył dla swojego zespołu jedenaście punktów z bonusem - najwięcej z całej drużyny.

- Jestem bardzo szczęśliwy, że zdobyłem dużo punktów i pomogłem drużynie odnieść to zwycięstwo. Zimą bardzo mocno na to pracowałem i teraz to procentuje. To nie tylko moja zasługa, ale też wszystkich sponsorów i mojego teamu, a ja wreszcie pokazuję, że naprawdę potrafię się ścigać. Mam nadzieję w kolejnych meczach spisywać się równie dobrze. Wiadomo, że zawsze mogą przytrafić się jakieś gorsze dni, ale cieszę się że idę w dobrą stronę, bo w poprzednich latach nie osiągałem takich wyników - mówi żużlowiec KMŻ.

[ad=rectangle]

Dobra forma, jaką od początku sezonu 2014 prezentuje Kudriaszow jest dla wielu sporym zaskoczeniem. Jak wyjaśnia sam zawodnik, w trakcie zimowych przygotowań dokonał on wielu zmian, które teraz procentują na torze.

- Właściwie w tym roku zmieniło się u mnie wszystko - mechanik, tuner, sponsorzy, praktycznie cały team, ze starego zostałem tylko ja. Nawet siedzenie w motocyklu zmieniłem (śmiech). Moje rezultaty pokazują, że to były naprawdę dobre zmiany - uważa 22-letni Rosjanin.

Wygrana z Polonią sprawiła, że lublinianie mogą teraz nieco odetchnąć, bowiem ich sytuacja w tabeli znacznie się poprawiła. Zawodnik ekipy znad Bystrzycy podkreśla jednak, że nikt w KMŻ nie ma zamiaru spocząć teraz na laurach i Koziołki wciąż czeka w dalszej części sezonu dużo pracy.

- Ten mecz naprawdę trzeba było wygrać, bo po dwóch remisach i dwóch porażkach trochę to słabo wyglądało. Teraz się podnieśliśmy i wierzę, że będzie dobrze. Ale trzeba pamiętać, że jeden mecz o niczym nie świadczy. Po wygranej trzeba następnego dnia obudzić się z takim nastawieniem, jakby przywiozło się zero punktów. Teraz czeka nas praca nad tym, żeby w Grudziądzu pokazać się z bardzo dobrej strony. Wiadomo, że będzie to trudny mecz, ale musimy cały czas walczyć - kończy Kudriaszow.

Źródło artykułu: