KMŻ Lublin vs. ŻKS ROW Rybnik: pomeczowe Hop-Bęc
Drużyna z Lublina pewnie pokonała na własnym torze rybnicki ROW. Atutami Koziołków w tym meczu byli w szczególności Davey Watt i Robert Miśkowiak.
Watt znów króluje na lubelskim owalu
Sześć punktów – tyle miał Davey Watt w starciu z bydgoską Polonią. Australijczyk szybko wyciągnął wnioski z tamtego meczu i znakomicie radził sobie z żużlowcami Jana Grabowskiego. Watt znakomicie wychodził spod taśmy, a jeśli nawet w pewnym momencie ten element miał gorszy wówczas skutecznie wyprzedzał rywali po trasie. Zawodnik z Antypodów ponadto ustanowił najlepszy czas dnia.
Wyrównany skład seniorski
Pisząc o plusach tego spotkania nie można nie docenić postawy całej formacji seniorskiej KMŻ Lublin. Zarówno Dawid Lampart, Cameron Woodward jak i Andriej Kudriaszow nie zawiedli i dodali do dorobku drużyny ważne punkty. 10+1 to najlepszy rezultat "Lampcia" w tym roku, a mógłby być on jeszcze większy, gdyby nie taśma w pierwszym starcie.
Przebudzenie Chrisa Harrisa
Dyspozycja Brytyjczyka obok Ilji Czałowa po tym meczu to chyba jedyny pozytyw jaki pozostaje klubowi z Rybnika. Harris od początku sezonu zawodził i nie był w stanie pokazać tego, że startuje w cyklu Grand Prix. "Bomber" przed rokiem zanotował w Lublinie dwa świetne występy. W niedzielę wykorzystał zdobyte wcześniej doświadczenie i był najlepszym jeźdźcem Rekinów.
BĘCTylko cztery "oczka" uzyskane przez reprezentanta ŻKS ROW nie może zadowalać włodarzy i kibiców tej drużyny. Tym bardziej, że żużlowiec z Ostrowa Wielkopolskiego w większości spotkań był liderem swojej ekipy, a w statystykach jego średnia biegowa oscylowała w okolicach dwóch punktów.
Znajomość lubelskiego toru nie pomogła Stachyrze w przełamaniu. Zero punktów w dwóch wyścigach to kolejny katastrofalny występ, który notuje "Davidoff". Zawodnik klubu z Rybnika wciąż nie może sobie poradzić z trapiącymi go problemami, które odbijają się na całym wyniku drużyny ze Śląska.
Drugi Anglik bez rewelacji
Pierwszy bieg w wykonaniu Lewisa Bridgera był obiecujący, jednak każdy następny był gorszy. W przeciwieństwie do Chrisa Harrisa Bridger nie poradził sobie z nawierzchnią lubelskiego owalu. Usprawiedliwieniem dla żużlowca z Wielkiej Brytanii może być fakt, że startował tu dopiero pierwszy raz.
Lubelscy juniorzy nie wsparli seniorów
Arkadiusz Madej i Damian Dąbrowski mimo upływających ligowych występów nie potrafią przełożyć zdobywanego doświadczenia na punkty. Na szczęście dla lubelskiej ekipy ich postawa nie miała znaczącego wpływu na wynik zespołu. Jeżeli Koziołki myślą o dalszych zwycięstwach wzmocnienie tej części składu jest niezbędne.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>