[bullet=hop.jpg] Hop:
Atomowy Robert Miśkowiak
Popularny "Misiek" był największą gwiazdą niedzielnego starcia przy Gliwickiej 72. 30-latek w sześciu startach wywalczył 17 "oczek". Do kompletu zabrakło zaledwie jednego punktu, który stracił w walce z Rafałem Szombierskim. Atutem Miśkowiaka głównie były atomowe starty i dobre rozegranie pierwszego łuku. - Na tym obiekcie decydują głównie starty, ja je dzisiaj miałem i dlatego wygrywałem wyścigi - przyznał po meczu zawodnik, który samotnie nie był w stanie poprowadzić drużyny do zwycięstwa.
Progres rybnickich Brytyjczyków
Wiele radości miejscowym sympatykom przysporzyli Lewis Bridger i Chris Harris. Choć zawodnicy ŻKS ROW jeździli w miarę równo, to Brytyjczycy zrobili największe postępy i głównie za ich sprawą mecz zakończył się pozytywnie dla gospodarzy. Najwięcej, bo 11 punktów wywalczył Bridger. Popularny "Bomber" zabłysnął skuteczną jazdą w parze. W swoich pięciu startach zdobył 8 punktów i cztery bonusy. Porównując ich rezultaty osiągane na początku sezonu, zauważalna jest diametralna różnica. Szczególnie zadowolony jest uczestnik cyklu Grand Prix - Cieszę się, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Chcę jeszcze trochę popracować w warsztacie i prowadzić drużynę do zwycięstw.
Emocjonująca walka
Niedzielne spotkanie było ciekawym widowiskiem dla sporego grona fanów, które zagościło na stadionie MOSiR. Niezwykle emocjonująca była pierwsza połowa meczu. Początek spotkania układał się korzystnie dla gospodarzy, z kolei druga runda należała dla gości z Koziego Grodu. Prowadzenie niczym sinusoida przechodziło z ekipy na ekipę. Po ósmej gonitwie na tablicy świetlnej widniał remis. Dopiero w kolejnych startach miejscowi powiększali prowadzenie, bądź wyścigi kończyły się remisem.
[ad=rectangle]
[bullet=bec.jpg] Bęc:
Nieudany debiut Szombierskiego
Dzięki wielkiemu uporowi prezesa Krzysztofa Mrozka, do Rybnika wypożyczono wychowanka Rafała Szombierskiego, który do tej pory zdobywał punkty dla klubu z Częstochowy. Zawodnik nieszczęśliwie rozpoczął swój debiut w barwach ŻKS ROW. Popularny "Szumina" w czwartej gonitwie zanotował upadek na pierwszym łuku, który był konsekwencją próby zaatakowania rywali. Jeździec co prawda wystąpił w powtórce, której okazał się triumfatorem, jednak na tej walce swój niedzielny występ zakończył. Szombierski boryka się z mocnymi potłuczeniami, w szczególności obojczyka.
Słaby występ przyjezdnych juniorów
Całkiem nieudany występ zanotowała para przyjezdnych młodzieżowców. Arkadiusz Madej i Damian Dąbrowski łącznie zdobyli wywalczyli 3 punkty, które zdobyli oglądając plecy osamotnionego Oskara Polisa. W kolejnych swoich startach nie liczyli się w walce o punktowane pozycje. Większego pecha miał Dąbrowski, który w swoich występach dwukrotnie upadał.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
[event_poll=25276]