Najistotniejsza dotyczy nowego szkoleniowca, którym został Roman Tajchert. - Jest nowy trener, nowy sztab szkoleniowy i toromistrz. Cały czas ciężko trenowaliśmy. Wybraliśmy Romana Tajcherta, bo był najbliżej. Trenuje adeptów w stowarzyszeniu. Jest na miejscu, jeździł na żużlu, ma dorobek jako trener. Uważamy, że sobie poradzi - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Dariusz Śleszyński.
[ad=rectangle]
- Został stworzony team, który ma zajmować się tylko kwestią toru. Jest trener, drugi trener i toromistrz. Oni mają zająć się przygotowaniem nawierzchni i niczym innym. Do tej pory wszystko było pomieszane - wyjaśnia Śleszyński.
Częstochowianie zapowiadają również, że do końca sezonu będą jechać w najsilniejszym składzie. Mimo to, szanse zespołu na awans do play-off są w tej chwili niewielkie. - Rzucamy wszystko to, co mamy najlepsze. Nie wiemy, kiedy wróci Grisza. Chcielibyśmy, żeby wrócił na koniec sierpnia, ale trudno powiedzieć coś więcej. Damy z siebie wszystko. Po to są te treningi i praca nad torem, żeby były efekty. Czy jest szansa na play-off? Nie żartujmy sobie. Może gdyby był Grisza, ale w tej sytuacji walczymy o jak najlepszą rywalizację i zadowolenie kibiców - zakończył Śleszyński.