Grand Prix w Gorzowie: Stal bije rekordy i chce przyciągnąć Niemców

Stal Gorzów liczy, że na Grand Prix Polski, które odbędzie się 30 sierpnia, przyjedzie duża liczba kibiców z Niemiec. Już teraz liczba zamówień na bilety z innych krajów jest rekordowa.

Sprzedaż biletów na Grand Prix Polski w Gorzowie nabiera tempa. Organizatorzy liczą nie tylko na dużą liczbą fanów z całej Polski, ale także z innych krajów. W szczególności chcą wykorzystać potencjał rynku niemieckiego. - Liczymy na fanów Martina Smolinskiego - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Ireneusz Maciej Zmora. - Dziś możemy powiedzieć, że liczba zamówień z innych krajów jest rekordowa. W przypadku żadnego turnieju Grand Prix organizowanego w Gorzowie nie była tak wysoka. Mam nadzieję, że poprawimy jeszcze ten wynik, bo wchodzimy w najbardziej gorący okres sprzedaży - dodaje prezes Stali Gorzów.

[ad=rectangle]

Doskonała okazją do przyciągnięcia niemieckich fanów jest niedzielny turniej SEC w Gustrow. Gorzowianie porozumieli się z firmą One Sport i będą promować Grand Prix Polski podczas pierwszej rundy zmagań o mistrzostwo Europy. - Z tego miejsca bardzo chcę podziękować Janowi Konikiewiczowi z firmy One Sport. Współpracujemy ze sobą przy promocji naszych imprez. To pokazuje, że można godzić organizację mistrzostw Europy i świata - wyjaśnia Zmora.

Reklamy Grand Prix Polski w Gorzowie będą obecne między innymi w programie zawodów w formie specjalnych ulotek. - To naturalne działanie. Olbrzymią pracę wykonał jednak przede wszystkim Martin Smolinski. To normalne, że dla popularyzacji dyscypliny w danym kraju konieczny jest sukces sportowy. Awans Martina do cyklu Grand Prix i wygraną w Auckland sprawiły, że ten sport stał się bardziej popularny w Niemczech. To może być impuls dla całej dyscypliny w tym kraju. Efekty jazdy Martina było widać już przy okazji turnieju Speedway Best Pairs w Landshut. Teraz potwierdza się to w Gustrow. To dla nas ważne, bo Gorzów z racji swojego położenia może przyciągnąć wielu niemieckich fanów - zakończył Zmora.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: