Patrząc na statystki, Drużynowy Mistrz Polski ma jedną z najsłabszych par młodzieżowych w Enea Ekstralidze. Zarówno Adam Strzelec, Alex Zgardziński, jak i Kamil Adamczewski nie wykonali spodziewanego postępu. Rozczarowany takim stanem rzeczy jest Robert Dowhan, były prezes zielonogórskiego klubu.
[ad=rectangle]
Polski senator obawia się, że gdy wspomniani zawodnicy skończą wiek juniora, nie znajdą zatrudnienia w żadnym klubie w kraju. - Jeśli chodzi o Falubaz, to następców Patryka Dudka na dzień dzisiejszy niestety nie widać. Dyspozycja Adama Strzelca, Aleksa Zgardzińskiego i Kamila Adamczewskiego jest daleka od oczekiwanej. Wygląda więc na to, że kariera żużlowa, o której myślą, coraz bardziej się od nich oddala. Jeśli nie zrobią widocznych i przede wszystkim dużych postępów, to nie widzę dla nich przyszłości. Naprawdę ciężko będzie im zostać przy speedwayu - ocenił Dowhan w rozmowie z naszym portalem.
Jak zaznaczył były prezes SPAR Falubazu, wychowanie lub zakupienie solidnych młodzieżowców staje się powoli priorytetem zielonogórskiego klubu. Jego zdaniem, brak silnej formacji juniorskiej ogranicza szanse na walkę o medale. - Młodzieżowcy są naszą bolączką i nie można tego ukrywać. Jeśli niczego nie zrobimy w tym zakresie, to nie będziemy mogli liczyć na wyniki w Ekstralidze. A że chcemy być najlepsi i zdobywać medale, na pewno ten problem rozwiążemy - zapewnił.
Zielonogórzanie powinni pozyskać zimą przynajmniej jednego juniora, który zajmie miejsce przechodzącego w wiek seniora Adamczewskiego. - Nie mogę zdradzać planów klubu, ale rozważamy pewne warianty. Zawodnicy, którzy w niedalekiej przyszłości zajmą pozycje młodzieżowe są przez nas rozpatrywani - podsumował Dowhan.
z powodu braku dobrych juniorów przegra półfinał SE ze Stalą