Początkowo mecz PGE Marma Rzeszów - KMŻ Lublin miał zostać rozegrany w minioną niedzielę, lecz spotkanie odwołano ze względu na niekorzystne warunki atmosferyczne. Pojedynek został przełożony na 31 sierpnia. W tym momencie zaczęły się kłopoty Koziołków.
Właśnie na ten dzień zaplanowano World Speedway League w Zielonej Górze. W barwach Poole Pirates wystartuje między innymi Davey Watt. Włodarze lubelskiego klubu zwrócili się z prośbą o przełożenie ligowego spotkania, lecz nie przystali na to zarówno przedstawiciele PGE Marmy, jak też GKSŻ.
[ad=rectangle]
- Początkowo chcieliśmy się dogadać z Marmą i ustalić datę powtórki meczu na 2 września, jednak rzeszowianie nie zgodzili się na to, tłumacząc problemami z wynajmem stadionu. Niestety mamy już też negatywną decyzję dotyczącą naszego odwołania do GKSŻ. Oczywiście wciąż próbujemy działać, ale niestety nie mamy już zbyt dużych nadziei na pozytywne rozpatrzenie naszej prośby – powiedział na łamach SportEkspres.pl Andrzej Zając.
Bez Davey'a Watta szanse lublinian na korzystny wynik w Rzeszowie wyraźnie zmaleją. Dla walczących o utrzymanie Koziołków absencja Australijczyka to spory problem. - Bez wątpienia jest to dla nas bardzo niekorzystna sytuacja. Szczerze mówiąc jazda w Rzeszowie bez czołowego zawodnika oznacza, że nasze szanse na uzyskanie korzystnego wyniku spadają niemal do zera. Tym bardziej, że nie będziemy mogli skorzystać z przepisu o zastępstwie zawodnika - dodał prezes KMŻ Lublin.
źródło: SportEkspres.pl
Chcieliście uzyskać korzystny wynik Czytaj całość