29-letni Lenar Nigmatzjanow, rosyjski żużlowiec zaprzyjaźniony z tragicznie zmarłym Grzegorzem Knappem, postanowił w osobliwy sposób uczcić pamięć Polaka. 1 września wyruszy on w samotny, rowerowy rajd na trasie z Oktiabrskiego do Bałakowa. Barwy żużlowych klubów z tych właśnie miast Rosjanin reprezentował w dotychczasowej karierze. Polskim kibicom powinien się on kojarzyć z Gdańskiem, Krosnem i Lublinem.
[ad=rectangle]
Spontaniczna idea Rosjanina niesie z sobą pewną dozę ryzyka. Część około 600-kilometrowej trasy rajdu, zwłaszcza na odcinku do Samary, przebiegać będzie po federalnej drodze M-5, znanej z bardzo dużego natężenia ruchu i sporej ilości wypadków. Bezpieczniejsze dla rowerzysty alternatywne trasy lokalne są jednak dłuższe i wiele gorszej jakości.
Zapytany o przedstartowy nastrój Nigmatzjanow odpowiedział: - Nic się nie zmienia. Zaczynam 1 września. Żadnych falstartów nie przewiduję. Plany? Nie mam takich. Byle do przodu, a będzie jak Bóg da.
Nie jest ważne w jakim czasie Rosjanin samotnie pokona całą trasę. Nie o wyczyn przecież tutaj chodzi. Szacunek budzi sam fakt, że zdecydował się na ten wysiłek i walkę z własnymi słabościami, by uczcić pamięć kolegi z toru i przyjaciela poza nim.
SZACUN...