Częstochowianie liczyli, że "Grisza" pomoże im w zdobyciu bonusu i tym samym uniknięciu spotkań barażowych. - Mieliśmy przygotowane środki na start Łaguty, takie środki, które miał gwarantowane. Niestety, zażądał wielokrotnie większej kwoty. Tak jakby chciał jednym meczem zrekompensować cały sezon. Te oczekiwania były całkowicie nieracjonalne, wygórowane w stosunku do możliwości finansowych klubu. Podejrzewam, że przekraczające możliwości większości klubów ekstraligi - stwierdził Dariusz Śleszyński w rozmowie z Gazetą Wyborczą Częstochowa.
[ad=rectangle]
Rosjanin przez większą część sezonu leczył kontuzje, a niedawno wrócił do jazdy w meczach szwedzkiej Elitserien. Przed urazem Łaguta także odmawiał startów w barwach częstochowskiego klubu. - Nie mogliśmy spełnić żądań jednego zawodnika kosztem innych, to byłoby nieuczciwe. W żużlu też liczy się zespół i my postawiliśmy na zespół, nie na indywidualność. Szkoda oczywiście, że Łaguty z nami nie będzie, ale proszę wierzyć, że jego oczekiwania były wybujałe - przyznał prezes KantorOnline Viperprint Włókniarza.
W niedzielnym starciu przeciwko Fogo Unii rosyjskiego żużlowca zastąpi prawdopodobnie Borys Miturski.
Źródło: Gazeta Wyborcza Częstochowa
Więc pytam, po co w takim razie panu Łagucie tyle przed sezonem zaoferowano, że nawet Falubazu mogłoby nie stać?
RAZ MÓWIĄ ...ŻE JADĄ PEŁNYM SKŁADEM ...!
ZA CHWILĘ ..ŻE Z MITURSKIM ..!
MOŻE BYŚCIE TAK CENY BILETÓW OBNIŻYLI..CO..!