Fogo Unia w końcu bez noża na gardle
W błędzie są ci, którzy uważają, że Fogo Unia potraktuje ulgowo mecz z Włókniarzem. - Naszym atutem będzie to, że w końcu pojedziemy bez presji - ocenił wiceprezes klubu, Piotr Jóźwiak.
Michał Wachowski
Leszczynianie zapewnili sobie udział w play-offach na kolejkę przed końcem rundy zasadniczej. Wpływu na ich lokatę w tabeli nie będzie już miało ostatnie wyjazdowe spotkanie w Częstochowie. Nie oznacza to jednak, że Byki, osłabione brakiem kontuzjowanego Przemysława Pawlickiego, potraktują mecz z KantorOnline Viperprint Włókniarzem ulgowo.
- Ze względu na nasz nie najlepszy start, w zasadzie każdy dotychczasowy mecz wiązał się z presją - przyznał wiceprezes klubu
Nie wiadomo czy w niedzielnym meczu w Częstochowie wystąpi lider leszczynian - Nicki Pedersen, który odczuwa nadal skutki kontuzji. Byki zapowiadają jednak, że mimo osłabień składu powalczą o zwycięstwo. Kciuki za Fogo Unię trzymać będą zapewne wrocławianie. Gdyby Włókniarz zdobył w niedzielę trzy punkty meczowe, Betard Sparta mogłaby zostać zepchnięta do baraży. - Zapewniam, że drużyna do każdego meczu podchodzi z pełnym zaangażowaniem. Jedziemy więc do Częstochowy po jak najlepszy wynik. Nie ma poza tym lepszego sposobu na odpowiednie przygotowanie się do play-offów, niż zawody ligowe. Nasi zawodnicy potraktują ten mecz jako próbę generalną przed pierwszym spotkaniem w półfinale - zakończył wiceprezes Fogo Unii.