Przyszłe dwa lata stawiam na rozwój - podsumowanie sezonu przez Artura Mroczkę

Dla Artura Mroczki sezon 2008 był najlepszy w karierze. Wychowanek GTŻ-u Grudziądz może się poszczycić tytułem Indywidualnego Mistrza Europy Juniorów.

Na tym się nie skończyło. Zawodnik praktycznie w ostatniej chwili dostał się do kadry Polski i wywalczył złoty medal Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów. Kolejnym indywidualnym sukcesem Grudziądzanina było zdobycie Brązowego Kasku na torze w Gdańsku. Mroczka nieco zawiedziony jest jednak wynikiem zespołu GTŻ-u oraz małą ilością startów na początku sezonu, gdyż więcej szans otrzymywali Kamil Brzozowski i Morten Risager. - Jestem bardzo zadowolony z występów w lidze, jak i w zawodach indywidualnych. Myślę, że sezon był dla mnie najlepszym w dotychczasowej karierze. Cieszę się bardzo ze zdobycia tytułu Indywidualnego Mistrza Europy Juniorów oraz ze złota Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów. Pozostałe sukcesy również cieszą. Niestety wynik naszej drużyny w lidze nie był najlepszy. Zabrakło być może lidera, który by pociągnął cały wynik. Na początku sezonu nie dostawałem zbyt wielu szans do startów w lidze, gdyż stawiano na Kamila Brzozowskiego oraz Mortena Risagera. Później było już lepiej, lecz gdyby trener od samego początku dał mi szansę rozwoju to mógłbym mieć dużo lepsze osiągnięcia w lidze – tłumaczy Mroczka.

Artur Mroczka poczynił bardzo duże postępy, lecz spory udział w jego wynikach ma bardzo dobrze przygotowany sprzęt przez klubowego mechanika Jerzego Budzenia. - Artur jest wychowankiem grudziądzkiego klubu i to, że Artur zdobył Mistrzostwo Europy czy jeździł w najwyższej klasie rozgrywek młodzieżowych to jest w dużej części Artura zasługą, ale nie zapomnijmy tutaj o dwóch rzeczach. Artur musiał na czymś jeździć, czyli ktoś to musiał kupić, a cały sprzęt zapewnił mu klub. Poza tym jeżeli jest ten sprzęt, to musi być przez kogoś tuningowany. Nasz mechanik klubowy Jurek Budzeń także dołożył niemałą cegiełkę do jego wyniku – mówi prezes GTŻ-u, Zbigniew Fiałkowski.

Słowa te potwierdza także sam zawodnik. - Sprzęt miałem przygotowywany przez Jerzego Budzenia. Spisywał się bez zarzutu. Na każde zawody miałem przygotowywane motocykle jak najlepiej – mówi z zadowoleniem mistrz Europy Juniorów.

Artur Mroczka uważa, że na niezadowalający wynik sportowy drużyny złożyło się wiele czynników. Jednym z nich był brak zgrania oraz lidera, który w trudnych momentach podniesie zespół na duchu. - Na początku sezonu była duża rywalizacja o skład między zawodnikami zagranicznymi a krajowymi i atmosfera nie sprzyjała dobrym wynikom w meczach. Po kilku meczach doszliśmy do wniosku, że drużyna musi trenować i jeździć w meczach w tym samym składzie, wtedy będziemy bardziej zgrani. Moim zdaniem nie było lidera w drużynie, wszyscy zawodnicy jeździli nierówno – ocenia młody zawodnik.

- Chciałbym zauważyć, że moja postawa na torach ligowych z meczu na mecz była coraz lepsza i ostatnich kilka kolejek zaliczyłem na wysokim poziomie. Myślę, że wtedy byłem najmocniejszym punktem drużyny – dodaje Mroczka.

Po niezwykle udanym sezonie zawodnik zamierza startować w ligach zagranicznych. Przypomnijmy, że Mroczka ma 19 lat i jeszcze przez dwa lata będzie startował w kategorii młodzieżowców. Żużlowiec GTŻ-u jest w kręgu zainteresowań klubów ekstraligowych i stwierdził, że zamierza postawić na rozwój. Zbigniew Fiałkowski podkreśla, iż drużyna z Grudziądza jest w stanie mu go zapewnić.

- Jeżeli ten klub by nie był rozwojowy, jeżeli by nie wierzył w możliwości Artura, to zawodnik by nie miał takiego sprzętu jak miał – twierdzi prezes klubu.

- Po tak dobrym sezonie, sądzę, że trzeba iść na przód i na pewno zrobię wszystko, żeby startować w ligach zagranicznych (Szwecja, Dania, Niemcy). Przyszłe dwa lata stawiam na rozwój i chcę startować w klubie, który mi go zapewni. Na pewno dobrą lekcją w karierze byłyby starty w ekstralidze i biorę pod uwagę przejście do innego klubu, jeśli będę miał sprzyjające warunki do rozwoju. Chciałbym jeździć w drużynie, która ma aspiracje na coś więcej niż tylko utrzymanie w lidze. Czekam także na konkretną ofertę z Grudziądza, ale wszystko wyjaśni się dopiero po Walnym Zgromadzeniu. Pozostanie w Grudziądzu jest uzależnione także od tego czy znajdą się darczyńcy, którzy mi pomogą w rozwoju mojej kariery. Na koniec chciałbym podziękować kibicom za wspaniały doping i za to, że chętnie widzieliby mnie w składzie GTŻ-u Grudziądz na przyszły sezon – kończy Artur Mroczka.

Źródło artykułu: