Prezes Ireneusz Maciej Zmora: Winne niekompetentne jury

Do kompromitującej sytuacji doszło w niedzielny wieczór w Gorzowie, gdzie rozpoczęto mecz, by po rozegraniu jednego biegu go odwołać. Winą za to obarczono jury zawodów, z czym zgadza się prezes Stali.

Spotkanie miało rozpocząć się o godzinie 19, ale o tej porze trwały jeszcze prace na torze. Po próbie toru miała zapaść decyzja i zarządzono start meczu. Pierwszy wyścig ruszył kilka minut po godzinie 20. Jednak już w drugiej odsłonie spotkania doszło do upadku Adama Strzelca, po którym jury zawodów znów udało się na naradę z zawodnikami i mecz ostatecznie przerwano.
[ad=rectangle]
Całą tą szopkę oglądali zgromadzeni na trybunach kibice, którzy czekali i tracili cierpliwość. Trudno się więc dziwić, że emocje sięgnęły zenitu. - Przede wszystkim dziękuję kibicom za to, że wytrwali z nami na stadionie w komplecie przez dwie godziny. Przykro mi, że jury nie stanęło na wysokości zadania w konsekwencji czego byliśmy świadkami zdarzeń, które chwały żużlowi nie przynoszą - przyznał Ireneusz Maciej Zmora.

Prezes Stali Gorzów zapewnia, że to tylko wzmocni siłę jego drużyny. SPAR Falubaz Zielona Góra do Gorzowa ponownie przyjedzie w środę. - W środę jest drugie podejście do spotkania z Falubazem. W klubie wszyscy są zmotywowani i zdeterminowani. W zawodnikach jest olbrzymia złość sportowa i chęć udowodnienia swojej wyższości sportowej. Wierzę, że mecz, który czeka nas w środę, zakończy się sukcesem i Stal Gorzów wystąpi w finale rozgrywek - powiedział sternik gorzowskiego klubu.

Cierpliwość fanów została wystawiona na mocną próbę i wielu z nich dało upust swoim emocjom po ogłoszeniu ostatecznej decyzji. Prezes żółto-niebieskich ma jednak nadzieję, że nie zabraknie wsparcia dla zawodników ze Śląskiej, którzy muszą odrobić ośmiopunktową stratę. - Na tym meczu, jak na żadnym innym, potrzebujemy wsparcia kibiców i to bardziej niż kiedykolwiek. To spotkanie będzie wymagało maksymalnego wysiłku nie tylko od zawodników, ale też od sztabu szkoleniowego, działaczy i przede wszystkim od fanów, których wsparcie jak wierzę wprowadzi nas do finału. Nie wystarczy wygrać tego meczu. Trzeba zdobyć 49 "oczek" i każdy może dołożyć swoją cegiełkę – wystarczy być w środę na Stadionie im. Edwarda Jancarza - kontynuował prezes Zmora.

Organizacja meczu to rzecz jasna koszta. Jakie poniósł klub ze Stadionu im. Edwarda Jancarza? - Wyznaczony w środku tygodnia termin o godz. 17:45 jest dla wielu kibiców nieodpowiedni i spowoduje zwroty zakupionych biletów, co skutkuje kolejnymi stratami finansowymi, a te z samego tylko odwołania meczu wyniosą ok. 70-80 tys złotych - wyjawił 43-letni działacz.

Sternik zespołu z Gorzowa jako winnych całego zajścia wskazał jury zawodów. - Co ciekawe, sprawcy tego zdarzenia otrzymają swoje wynagrodzenie, jakby swoją pracę wykonali tak, jak trzeba. Jednak mam nadzieję, że zarząd oraz Rada Nadzorcza Ekstraligi Żużlowej wyciągnie konsekwencje od winnych tej antyreklamy żużla. Dziś żużel to wielomilionowe budżety, wielotysięczne tłumy kibiców, liczni sponsorzy, kontrakty z telewizją, a o wizerunku dyscypliny decydują amatorzy sędziowie. Powtórzę się i powiem po raz kolejny: czas na profesjonalizację dyscypliny, dla amatorów tu nie ma miejsca - mówił bez ogródek prezes.

Ekstraliga Żużlowa w najnowszym komunikacie podała inny skład jury zawodów, który będzie obecny podczas powtórzonych derbów. Przewodniczącym Jury będzie Tomasz Proszowski, sędzią Jerzy Najwer, a komisarzem toru Grzegorz Janiczak. Bez zmian pozostaje stanowisko komisarza technicznego, które piastował Leszek Demski. - Zmianę składu jury osobiście traktuję jako ocenę pracy poprzedniego jury przez zarząd Ekstraligi Żużlowej i jest ona dla mnie jednoznaczna - skomentował prezes.

Gorzowianie mają więc niewiele czasu, by ponownie przygotować wszystko do meczu. Z kolei zawodnicy ze sztabem szkoleniowym planują popracować jeszcze na torze. - We wtorek, przed meczem z Falubazem, planujemy trening z udziałem wszystkich zawodników naszej drużyny, oprócz Adriana Cyfera, który jedzie w Indywidualnych Mistrzostwach Ligi Juniorów w Częstochowie. Z pełną mobilizacją czekamy na drużynę z Zielonej Góry - zakończył Ireneusz Maciej Zmora.

Powtórkę półfinałowych derbów Ziemi Lubuskiej zaplanowano na godzinę 17:45.

Źródło artykułu: