Leszczynianie przystępowali do rewanżu z dziesięciopunktową zaliczką z pierwszego spotkania. Ich awans nie był ani przez chwilę zagrożony. Pomimo zajęcia dopiero czwartej lokaty w rundzie zasadniczej, Byki udowodniły, że w chwili obecnej bardziej niż tarnowianie zasługują na jazdę w finale. Ostatecznie wygrały dwumecz szesnastoma punktami.
[ad=rectangle]
- Myślę, że w tym momencie udowodniliśmy wszystkim niedowiarkom, że finał należał się właśnie nam, a nie tarnowskiej Unii. Zwycięstwo odniesione na tak trudnym, niezdobytym wcześniej w tym sezonie torze w Tarnowie smakuje wyjątkowo - powiedział w rozmowie ze SportoweFakty.pl prezes Fogo Unii, Piotr Rusiecki.
Leszczynianie nie stali przed rewanżem na straconej pozycji, ale niemal nikt nie przypuszczał, że wygrają także w Tarnowie. Zdaniem prezesa Fogo Unii, środowy wynik pokazuje siłę i potencjał, jakim dysponuje jego drużyna. - Mówiłem przed rewanżem, że jedziemy do Tarnowa nie tylko bronić zaliczki, ale i walczyć o zwycięstwo. Tego, że mecz ułoży się tak dobrze się nie spodziewałem. Nasza drużyna pokazała swoją siłę, udowadniając przy tym, że nie przypadkowo będzie walczyć o mistrzostwo kraju - podkreślił.
Piotr Rusiecki spełnił tym samym swoją przedsezonową obietnicę. Na swojej pierwszej konferencji prasowej zapowiedział bowiem, że Fogo Unia nie przestraszy się żadnego "dream-teamu" i stanie do walki o Drużynowe Mistrzostwo Polski. - Na początku rzeczywiście mówiłem o złotym medalu. Później, z biegiem czasu sam zacząłem wątpić czy nam się to uda. W momencie, gdy do pracy w Unii przyszedł Adam Skórnicki wszystko się zmieniło. Można powiedzieć, że od jego przybycia do klubu w końcu zaczęło świecić nad nami słońce - podsumował Rusiecki.
1/ udało się dotrzeć na mecz UT-UL i nie będę ukrywał kibicowałem „odwiecznemu wrogowi” - bo w końcu „łon własno piersio wykarmiony” jak mówił Pawlak, i jak wsz Czytaj całość