Pan Witek urządził nam stypę - GKM Grudziądz vs. Orzeł Łódź (wypowiedzi)
Orzeł Łódź w ostatnim biegu zapewnił sobie udział w finale Nice PLŻ. Ojcem sukcesu przyjezdnych był Jason Doyle, który w decydującej gonitwie do końca bronił się przed atakami Rafała Okoniewskiego.
Rafał Wojciechowski (kierownik GKM-u Grudziądz): Gratuluję panu Leszkowi Kędziorze i całej ekipie z Łodzi, bo pokazali kawał dobrego żużla. Zresztą, nasi zawodnicy też starali się jak mogli. Niestety przy tak wyrównanym dwumeczu, defekcie Sebastiana Ułamka na punktowanej pozycji, defekcie Daniela Jeleniewskiego na starcie, taśmie Andrzeja Karpowa czy słusznym wykluczeniu Mike'a Trzensioka - to właśnie zaważyło o naszej porażce. Potraciliśmy trochę punktów, zabrakło niewiele i pan Witek (Skrzydlewski - dop. red.) urządził nam tutaj stypę. Miał być awans do finału, jest koniec sezonu, także co tutaj dużo mówić, wyszło jak wyszło.
Rafał Okoniewski (GKM Grudziądz): Przede wszystkim chciałbym pogratulować drużynie przyjezdnej, bo zrobiła kawał dobrej roboty. Wiedziałem, że to spotkanie będzie dla nas bardzo ciężkie, bo Orzeł jest w tym roku bardzo dobrą drużyną i każdy zawodnik tam punktuje. My rzeczywiście mieliśmy trochę pecha, wskutek defektów i też to mogło się przyczynić do tego wyniku, ale poszedł on w świat. Nie mamy awansu, ale życzę Łodzianom, aby starali się pokrzyżować plany drużynie z Rzeszowa. Mam nadzieję, że obie ekipy stworzą godne widowisko, a niech wygra lepszy.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>