Krakowianie chcą wygrać w Ostrowie. "Pojedziemy tak, jakby pierwszego meczu nie było"

Dostosujemy się do każdych warunków na torze - mówi menedżer Speedway Wandy Instal Kraków przed rewanżowym meczem finału PLŻ2 z MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovią.

W pierwszym meczu, który w niedzielę odbył się w Krakowie, Speedway Wanda Instal Kraków wygrała 54:36. Aby wygrać dwumecz, drużyna Michała Widery i Michała Finfy w rewanżu może przegrać różnicą najwyżej 17 punktów. Ale krakowianie mają inne podejście - W żaden konkretny wynik nie celujemy. Pojedziemy tak, jakby tego pierwszego meczu w ogóle nie było, bo kalkulowanie w kwestii bronienia konkretnej przewagi nie ma sensu. Zawodnicy podejdą do tego meczu z chęcią zwycięstwa, tak jak w każdym innym spotkaniu w tym roku. Mamy w swoim składzie takich zawodników, których nie trzeba dodatkowo motywować, po prostu są bardzo ambitni - zapowiada menedżer Wandy.

[ad=rectangle]
Zawodnicy Wandy potrenują przed wyjazdem. Ponieważ jazda na torze w Krakowie na niewiele by się zdała, w klubie znaleźli inne rozwiązanie. - Trenować będziemy w piątek w Lesznie, a Karol Baran pojedzie w memoriale Nazimka w Rzeszowie - mówi Michał Finfa. W treningu nie wystąpi Rene Bach.

Awizowany skład Wandy od tego z ostatnich spotkań różni się tylko układem par, chociaż niektórzy kibice widzieli w składzie Magnus Karlssona zamiast mającego ostatnio problemy sprzętowe Daniela Pytela. Szwed w poprzednim meczu w Ostrowie zdobył 8 punktów. - Wydaje mi się, że skład awizowany jasno pokazuje, kto pojedzie w meczu z tej dwójki i w kogo wierzymy. Myślę, że naszym dużym atutem jako drużyny jest to, że potrafimy słuchać zawodników i oferujemy pomoc przy rozwiązaniu ich problemów. Niekoniecznie stosujemy wariant skreślania zawodników po jednym czy dwóch słabszych występach, jak to praktykują inne zespoły - wyjaśnia menedżer.

Krakowianie poprosili o obecność w Ostrowie komisarza toru. Czy obawiają się torowych niespodzianek? - Komisarz został powołany, ponieważ jest to niezwykle ważny mecz. Jest to forma zabezpieczenia się przed jakimś nieoczekiwanymi przygodami, ale raczej my nie będziemy płakać nad jakością toru. Nasza drużyna dostosuje się do każdych warunków panujących na torze - twierdzi Michał Finfa.

Źródło artykułu: