Przed tygodniem Dawid Lampart wystartował w XXX Memoriale Eugeniusza Nazimka. Zawody zakończył na wysokim 4. miejscu. W finale dopadł go jednak pech - awaria sprzętu. - Taśma każdemu może się zdarzyć, ale ten defekt… Urwał mi się tylni łańcuch tuż po starcie. Cóż, takie jest życie. Na dystansie nie było tak źle, bo tylko Grzesiek (Walasek) mnie przeszedł i to przez mój błąd - powiedział po zawodach.
[ad=rectangle]
Wychowanek rzeszowskiego klubu wybiera się teraz na upragnione wakacje. - W piątek mam turniej w Kalifornii - Fast Friday Night na 180 metrowym torze. Przy okazji coś tam pozwiedzam. Wracam za dwa tygodnie, także te wakacje nie będą zbyt długie. Może jeszcze po 20-tym października wystartuję w jakichś zawodach w Polsce. Ja tam nie lubię siedzieć w domu. Mogę jeździć do samej zimy - dodał.
Na jaką ligę w sezonie 2015 postawi? - Zobaczymy. Będę czekał na propozycje i jeśli takowe się pojawią, to będę się nad nimi zastanawiać - uciął.
Sądzę ,że twoje miejsce jest w Lublinie ,ale jakbyś chciał zmienić klub serdecznie zapraszasz do Grudziądza za Karpowa ;)
Początki jeszcze coś prezentował.Potem polewaczkowy do Tarnowa go w Czytaj całość