FIM Speedway World League w Zielonej Górze oczami Bartłomieja Czekańskiego

WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski
WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski

W sobotę w Zielonej Górze odbędzie się pierwsza edycja FIM Speedway World League. Wyniki tych zawodów wytypował ekspert portalu SportoweFakty.pl Bartłomiej Czekański.

Granatowomarynarkowi działacze często chcieliby wyjść z tych żużlowych opłotków i poczuć zapach wielkiego świata. Stąd wielkomocarstwowe pomysły mające jakby ze speedwaya zrobić duży sport, coś na podobieństwo piłki nożnej. Niestety, najczęściej wychodzi z tego jakaś nieudana parodia potęgi organizacyjnej futbolu. GP na jednorazowych nawierzchniach sypanych na stadionach w prestiżowych aglomeracjach, gdzie zdarzało się, że trzeba było odwoływać zawody, gdyż "tor się nie przyjął". A jak już się odbyły, to bardziej przypominały motocross na dziurach niż żużel. Aczkolwiek nie twierdzę, że akurat GP na "Narodowym Basenie" w Warszawie to jakiś skrajnie głupi pomysł.
[ad=rectangle]
Mieliśmy Klubowy Puchar Europy, czyli coś na kształt świdra: nie pies ni wydra. Ten puchar nikogo nie obchodził, był jakąś popierdółką, pomieszaniem z poplątaniem, lecz sternicy z FIM nadal brną w takie idee. Dziś więc podniecamy się Ligą Mistrzów w Zielonej Górze, czyli obejrzymy World Speedway League. Przecież FIM nie może być gorszy od FIFA i UEFA razem wziętych! Problem w tym, że kopacze w ciągu sezonu są na stałe przypisani do swoich klubowych drużyn, podczas, gdy speedway to jakiś cyrk na kółkach, gdzie zawodnicy w pogoni za zarobkiem startują naraz w kilku ligach! Jak więc uformować z nich jakieś macierzyste mocne składy na całą tę, hm, Ligę Mistrzów? Na przykład taki Mikkel Bech też jest rozdarty między dwoma zespołami itd. A co wspólnego z angielskimi Poole Pirates obecnie mają wystawieni dziś w barwach tej ekipy Walasek, Madsen czy Jonasson? Itp., itd. To wszystko jest bez sensu. Kolejne towarzyskie zawody, tyle że w dość fajnej obsadzie i z orkiestrą dętą, czyli mistrzowskim zadęciem. Ciekawe, czy kibice dadzą się nabrać na to nazewnictwo i tłumnie stawią się na Wrocławskiej? Ostatnio w Grodzie Bachusa jakby spadało zapotrzebowanie na czarny sport. Przesyt? Zła atmosfera wokół klubu i w klubie? Wynik sportowy nie taki? Może wszystko po trochu? I magia prysła. Nadęty pijarem i marketingiem balon pękł za hukiem ("a jego imię to 28"). Już od dawna ostrzegałem Myszkę Miki, żeby się tak nie sadziła, nie napinała i nie lekceważyła biedniejszych od niej klubów. Bo każda hossa kiedyś mija i przychodzi bessa. Okazuje się, jak podają media, że ta wywyższająca się (ale tak widowiskowo niedawno pokarana przez znienawidzoną Staleczkę Gorzów) Moto Mysza też potrafi nie zapłacić swoim zawodnikom na czas i również ma jakieś zaległości wobec nich. A więc u nas w Ekstralidze niemal wszyscy po jednych pieniądzach!

Kto trenerem Falubazu: odchodzący Dobrucki, czy może wracający Żyto? He, he, a skąd mam wiedzieć, jak tam raczej nie bardzo wiadomo, kto jest takim rzeczywistym szefem klubu i kto wydaje decyzje? Nad tym głowią się nawet lubuscy dziennikarze.

Zielonka jest bez powieszonego za doping Dudka, ale słyszę, że Patryk jutro ma wystąpić na pikniku Skórnickiego. Czytam na naszym portalu: "Organizatorzy turnieju, zapytani przez SportoweFakty.pl o całą sprawę, uspokajają jednak: - Nasza niedzielna impreza jest tylko i wyłącznie piknikiem, dlatego też Patryk będzie mógł stanąć pod taśmą z pozostałymi zawodnikami.

Obie strony prześledziły dokładnie regulamin, by upewnić się, że zielonogórzanina nie spotka z powodu wizyty w Lesznie dodatkowa kara".

A ja nie byłbym tego taki pewien. Kiedyś wraz z moim kierowcą jako licencjonowana załoga rajdowa wystartowaliśmy w wyścigu Kamionki, po czym PZM uznał, że była to impreza nielegalna, dzika, zbyt niebezpieczna i źle zabezpieczona. Zostaliśmy zawieszeni za udział w niej.

A wracając do dzisiejszej, hm, Ligi Mistrzów, to w tej chwili sensowny poziom sportowy prezentują jedynie dywizje szwedzka i polska. Anglia to totalne popłuczyny po dawnej wielkości (a jeszcze jak odejdzie Woffinden!), gdzie 80% ścigantów to jakieś wynalazki, zaś Dania to jak w Niemczech: piknik.

Jednak dzisiaj trochę fajnego ścigania może być, acz niektóre składy są sztukowane, przemieszane, a może właśnie dlatego będzie fajowo, gdyż są w miarę wyrównane i nawet dość ciekawe?

Żurnaliści trochę przesadzają, że w zasadzie każdy kto organizuje u nas teraz jakieś turnieje, to zaraz czyni z tego casting przed okresem transferowym. To nikt nie wie, jak na żużlu jeżdżą np. Kildemand, Madsen czy choćby Gollob, albo inny Łaguta z Holtą? Nie dajmy się zwariować tymi przymiarkami do transferów. Czekajmy spokojnie na to, co się wydarzy. I tak nie mamy wpływu.

FIM World Speedway League oczami Bartłomieja Czekańskiego:
1. SPAR Falubaz Zielona Góra
2. Poole Pirates
3. Piraterna Motala
4. Esbjerg Motorsport

Źródło artykułu: