Grzegorz Zengota: Była walka, były mijanki - o to właśnie chodzi

Esbjerg Motorsport zajął 4. miejsce w pierwszej edycji World Speedway League. W składzie duńskiej drużyny znalazł się między innymi Grzegorz Zengota, który zdobył w sobotę 10 punktów.

Inauguracyjny turniej World Speedway League zakończył się sportowym sukcesem. Wiele wyścigów dostarczyło kibicom sporej dawki emocji, a było to możliwe dzięki odpowiedniemu przygotowaniu nawierzchni zielonogórskiego toru. - To był fajny turniej, to było widać na torze. Pojawiło się sporo walki, były mijanki i o to właśnie chodzi. Organizatorzy przygotowali fajny tor, było równo, nawierzchnia się odsypywała, więc można było jeździć po każdej ścieżce - zarówno przy krawężniku, jak też po zewnętrznej części owalu - skomentował Grzegorz Zengota.
[ad=rectangle]
Problemem były jednak niezbyt wyrównane pola startowe. W najbardziej uprzywilejowanej sytuacji byli zawodnicy, którzy wyjeżdżali z pola najbliżej krawężnika. - Dobrze by było, by wszystkie pola były wyrównane, ale to nie zawsze udaje się przygotować, by było idealnie. Dość często jest tak, że pola się diametralnie różnią, więc trzeba być naprawdę czujnym i wprowadzać różne zmiany w motocyklach, by sprzęt odpowiednio wystartował z każdego pola - dodał "Zengi".

10 punktów 26-latka nie uchroniło Esbjerg Motorsport od porażki w WSL. Duński zespół zajął ostatnie miejsce w turnieju. - W moim wykonaniu całkiem dobre zawody, aczkolwiek szkoda pierwszego i ostatniego wyścigu. Przejeździłem w Zielonej Górze sporo lat, więc mniej więcej wiem, jak jeździć na tym torze. Tego się nie zapomina i fajnie, że wyniki zaczęły przychodzić - zakończył Zengota.

Źródło artykułu: