Celem Carbon Startu Gniezno w minionym sezonie była walka o utrzymanie w Nice Polskiej Lidze Żużlowej. Orły spisywały się jednak nadspodziewanie dobrze i wywalczyły awans do czołowej czwórki. W półfinałach podopieczni Dariusza Śledzia musieli uznać wyższość PGE Marmy Rzeszów. Carbon Start dobrze spisywał się na własnym torze, a zdecydowanie gorzej na wyjazdach. - Chcemy wzmocnić skład. Myślimy głównie o tym, by drużyna prezentowała się lepiej w meczach wyjazdowych. O ile bowiem na własnym torze jeździliśmy bardzo dobrze, o tyle na obcych obiektach przytrafiło nam się kilka bolesnych wpadek - powiedział w rozmowie z Głosem Wielkopolski menedżer Carbon Startu Gniezno, Dariusz Imbierowicz. Blisko pozostania w ekipie Orłów jest Bjarne Pedersen.
[ad=rectangle]
W 2013 roku klub z pierwszej stolicy Polski rywalizował w rozgrywkach ENEA Ekstraligi. Sezon ten okupiony został dużymi długami, a Carbon Start mógł wystartować w Nice PLŻ dzięki licencji nadzorowanej. Gnieźnianie, w przeciwieństwie do klubów z Częstochowy i Gdańska, systematycznie regulowali zobowiązania i nic nie powinno stanąć na przeszkodzie, by otrzymali licencję.
- Cały czas spłacamy długi powstałe podczas sezonu spędzonego w Enea Ekstralidze. Systematycznie regulujemy swoje zobowiązania wynikające w zawartego wcześniej układu z wierzycielami oraz warunków licencji nadzorowanej. Ten rok zakończymy na zero i bez problemów powinniśmy otrzymać licencję na sezon 2015. Przed nami jednak jeszcze dwa lata zaciskania pasa - przyznał Imbierowicz.
Źródło: Głos Wielkopolski