Nie wszystek umrę... - wspomnienie "Tatarskiej Strzały"

Zgaszone światła, tysiące zapalonych świec, puszczane w górę lampiony i muzyka, która przeszywała serce. Ostrowianie po raz kolejny w wyjątkowy sposób uczcili pamięć Rifa Saitgariejewa.

W tym artykule dowiesz się o:

O Rifie Saitgariejewie  napisano już wszystko. Młodsi kibice może już go nie pamiętają, bo od jego tragicznej śmierci minęło 18 lat. Szmat czasu… A jednak pamięć o tym wybitnym żużlowcu w Ostrowie jest wciąż kultywowana. Szczególnie wymowna była atmosfera, którą udało się stworzyć na Stadionie Miejskim przed rokiem podczas Memoriału Rifa Saitgariejewa i teraz, kilka dni temu przy okazji 62. Turnieju o Łańcuch Herbowy Ostrowa Wielkopolskiego, kiedy to wyścigiem memoriałowym wspomniano "Tatarską Strzałę".
[ad=rectangle]
- Nie znałem osobiście Rifa Saitgariejewa. Słyszałem jednak wiele o nim, a po tym, jak w Ostrowie się go wspomina i jak czci jego pamięć, wiem, że musiał być to wyjątkowy żużlowiec. Przyznam się szczerze, że kiedy na stadionie zgasły światła, a kibice zapalili świece i jeszcze ta muzyka… Ciarki przechodziły po plecach - nie kryje Kamil Brzozowski, który wraz z kolegami z toru odpalał specjalne lampiony. Kiedy te szybowały w górę, kibice ze łzami w oczach wpatrywali się w niebo, wspominając kapitalne szarże na żużlowym torze w wykonaniu Rifa Saitgariejewa.

Żużlowcy zapalonymi lampionami uczcili pamięć o Rifie Saitgariejewie
Żużlowcy zapalonymi lampionami uczcili pamięć o Rifie Saitgariejewie

Ktoś rzucił znamienne słowa, że gdyby wtedy, w 1996 roku były już na torach bandy pneumatyczne, Rif pewnie byłby teraz z nami. Wcale nie w Rosji, która była jego ojczyzną, ale właśnie tutaj, w Ostrowie, gdzie znalazł swój drugi dom i przyjaciół. Rifa jednak nie ma już od 18 lat. Pamięć o nim jednak w Ostrowie nie umarła. Jest kultywowane przez kolejne, coraz to młodsze pokolenia żużlowych kibiców, którzy być może nie pamiętają go z toru, bo są za młodzi, ale znają z opowiadań dziadków czy ojców. - W historii było wielu… On był ponad wszystkimi. Tej treści napis widnieje na tablicy poświęconej Rifowi, którą ufundowali kibice. Łacińska sentencja Horacego "non omnis moriar - nie wszystek umrę" idealnie pasuje do Saitgariejewa. W Ostrowie przez 18 lat, które minęło od jego śmieci, jest już trzeci żużlowy klub. Pamięć o Rifie jest jednak wieczna…

Komentarze (26)
avatar
darek1979 Ostrovia
2.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
był NAJLEPSZY w historii ostrowskiego żużla.Wielki człowiek i wielki sportowiec . 
avatar
k2
2.11.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pamiętam jego akcje w ostatnim biegu falubazu z lesznem jak minął chyba jankowskiego tak się cieszyliśmy że ławka pękła i wszyscy leżeli pod ławką to było coś był wiekim zawodnikiem cieszyłem s Czytaj całość
Novak92
2.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
'kibice zapalili świece i jeszcze ta muzyka…' nie mogłem w tym roku być na łańcuchu, mógłby ktoś napisać czy tak jak w zeszłym roku leciało 'zapal świeczkę' Dżemu czy cos innego? 
Grzesiek Tarnów
2.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
czasem lepiej nie czytac takich wspomnien, tak dawno a boli jakby to sie stalo tydzien temu. Rif, wciaz Cie mam przed oczami jak zapierdzielasz po dlugiej.... 
avatar
Zbyszko
2.11.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Byłem na tym meczu. Też mi się nie chce wierzyć że to już tyle lat. Pozdrawiam z Leszna