Kwestia przynależności klubowych dwójki częstochowskich młodzieżowców rozstrzygnie się w najbliższych tygodniach. Zarówno dla Artura Czai, jak i Huberta Łęgowika Polska 2. Liga Żużlowa to zbyt niskie progi. Obaj młodzieżowcy mają propozycję startów w wyższej klasie rozgrywek. Prezes SCKM Michał Świącik przyznał, że ich odejście jest na 95 procent przesądzone.
[ad=rectangle]
Zdaniem trenera Roman Tajchert, częstochowianie nie będą mieli problemów ze zbudowaniem solidnego składu. - To nie tak, że zawodnicy powinni myśleć o innym klubie i opuszczać Częstochowę. Moim zdaniem nie warto. Starty na najniższym szczeblu nie są moim zdaniem żadną ujmą i sądzę, że żużlowcy, którzy pochodzą z tego miasta z chęcią zostaną we Włókniarzu. Myślę, że warto podać tu przykład klubu z Ostrowa, który startując w PLŻ 2 miał w zespole naprawdę dobrych, także zagranicznych zawodników - ocenił Tajchert.
Częstochowski trener nie krytykuje decyzji Huberta Łęgowika i Artura Czai, którzy poszukują nowego pracodawcy. Obaj mają propozycje startów w Nice PLŻ i ENEA Ekstralidze. - Zawodnik sam musi wiedzieć co chce robić i co jest dla niego najlepsze. Jedni są gotowi zostać we Włókniarzu, a inni czują, że lepiej będzie w przypadku, gdy poszukają innego klubu. Uważam, że Artura i Huberta za zdolnych zawodników. Gdziekolwiek trafią, moim zdaniem sobie poradzą - podkreślił szkoleniowiec.
Tajchert uważa jednak, że inni młodzieżowcy, tacy jak Rafał Malczewski czy Oskar Polis podejmą słuszną decyzję, jeśli pozostaną w Częstochowie. - Startując w PLŻ 2 można rozwijać się równie dobrze jak w wyższej lidze. Tam także jest rywalizacja, na której można skorzystać, podnosząc swoje umiejętności. Nie jest prawdą, że dobrych zawodników znajdziemy tylko w Ekstralidze - zakończył Tajchert.