Wszystko wskazuje na to, że młodzi zawodnicy Fogo Unii Leszno obsadzą w przyszłym sezonie każdą klasę rozgrywek. W zasadzie przesądzone jest bowiem to, że zgodę na jazdę w ENEA Ekstralidze - w barwach GKM-u Grudziądz - uzyska Marcin Nowak. Kilku innych młodzieżowców liczy na angaż w Nice PLŻ i PLŻ 2.
[ad=rectangle]
W Lesznie przyznają, że tak wielu utalentowanych juniorów nie mieli od lat. - Młodzi zawodnicy mają u nas bardzo dobre warunki do rozwoju, a efekty widać już w zawodach młodzieżowych - wyjaśnił Roman Jankowski. To głównie dzięki jego ciężkiej pracy leszczynianie nie muszą się martwić, iż karierę seniora rozpoczyna Tobiasz Musielak. - W teorii jest nawet czterech kandydatów na jego pozycję - przekonują w klubie.
W czasie zawodów Ligi Juniorów, często zdominowanych przez młodzież z Leszna, nie raz słyszało się opinię, iż tamtejsi zawodnicy są nieoszlifowanymi diamentami. Unia dba o ich rozwój nie tylko poprzez intensywne treningi. - Myślę, że dużym atutem klubu jest to, że zawsze mogę z kimś porozmawiać. Nigdy nie blokowano mi poza tym drogi do startów w niższej lidze - wyjaśnił jeden z juniorów. Przykładem tego jest nie tylko Marcin Nowak, ale i Daniel Kaczmarek czy Michał Piosicki, którzy występowali w ostatnim sezonie w Nice PLŻ i PLŻ 2.
Kluby, które nie wyszkoliły własnych juniorów liczą na pomoc ze strony Unii. Przesądzone jest to, że GKM Grudziądz zostanie wsparty Marcinem Nowakiem. Michał Piosicki ma zostać w Gnieźnie, a po Daniela Kaczmarka zgłaszają się m.in. kluby drugiej ligi. To czy każdy z nich otrzyma zgodę na wypożyczenie zależne jest jednak od tego, kto okaże się następcą Tobiasza Musielaka.
Największe szanse na zajęcie miejsca "Toffeeka" ma Bartosz Smektała. Wychowanek Byków został wrzucony na głęboką wodę, debiutując w Ekstralidze tuż po świętowaniu szesnastych urodzin. Dotychczas wystąpił w trzech meczach najwyższej klasy rozgrywek, a zabłysnął zwłaszcza w Częstochowie, gdzie odważnym atakiem wyprzedził bardziej doświadczonych rywali. Choć sam "Smyk" mówił niedawno, iż wolałby spędzić sezon na zapleczu Ekstraligi, sztab szkoleniowy jest zdania, iż podoła startom u boku Piotra Pawlickiego. Decyzja o oddaniu innym klubom wszystkich juniorów poza "Piterem" i Smektałą byłaby jednak ryzykowna. Fogo Unia musi brać bowiem pod uwagę kontuzje, a także możliwy spadek formy młodego zawodnika.
Warto mieć także na uwadze, że już pod koniec kwietnia przyszłego roku leszczynianie będą mieć do dyspozycji jeszcze jednego zawodnika. 16 lat ukończy wówczas inny utalentowany wychowanek - Dominik Kubera, którym jeszcze przed podpisaniem umowy z Fogo Unią interesowały się inne kluby. Nim dostanie swoją szansę w lidze, ma za zadanie szlifować swój talent w zawodach młodzieżowych.