Patryk Malitowski od 2009 roku był zawodnikiem klubu z Wrocławia, a od kilku sezonów był podstawowym młodzieżowcem Betard Sparty. W tegorocznych rozgrywkach ENEA Ekstraligi wystąpił w trzynastu spotkaniach klubu z Dolnego Śląska, w których zdobył wraz z bonusami 36 punktów, a jego średnia wyniosła 0,923 punktu na bieg. Największym sukcesem "Mality" w minionym sezonie było zwycięstwo w Indywidualnych Mistrzostwach Ligi Juniorów.
[ad=rectangle]
Jeszcze w trakcie sezonu Malitowski mówił, że nie zostanie we Wrocławiu. 21-latek podziękował włodarzom Betard Sparty za pięć lat spędzonych w barwach tego klubu. - Przyniosłem obraz ze swoimi zdjęciami, a na nich podziękowania dla pani Krystyny. Całość wykonała sąsiadka, ma firmę zajmującą się takimi bajerami. Co usłyszałem? Pani prezes powiedziała, że ma nadzieję, iż kiedyś wrócę - powiedział w rozmowie z Gazetą Wrocławską Malitowski.
Wychowanek wrocławskiego klubu zdaje sobie sprawę z tego, że prezentuje zbyt słaby poziom, by z powodzeniem rywalizować w ENEA Ekstralidze. W związku z tym poszukuje klubu w Nice Polskiej Lidze Żużlowej. "Malita" prowadził rozmowy z ŻKS-em ROW-em Rybnik. - Sprawa z Rybnikiem ucichła. Chyba budują tam coś dużego. Muszę czekać. O ekstralidze nie myślę, ale o II lidze też nie - przyznał Malitowski.
Mówiąc poważnie, w Rybniku faktycznie szykuje się ciekawy i mocny skład. Ba, w całej pierwszej lidze będą jeździły najprawdopodobniej ekipy wyraźnie mocniejsze od tych z ostatnich lat. Z Czytaj całość