21-latek zakończył zmagania w Nice Polskiej Lidze Żużlowej ze średnią biegową 1,702. Choć wynik ten nie do końca go zadowala, nie zaliczy sezonu do straconych. Jak przyznaje się, cieszy się, że rok 2014 nie był naznaczony w jego przypadku kontuzjami. Sezon wcześniej jeździł przez wiele miesięcy ze złamaną ręką, a operacji poddał się dopiero późną jesienią.
[ad=rectangle]
- Jednym z moich życzeń było to, by nie przytrafiły mi się dalsze urazy i tak też się stało. Przejechałem sezon cało i zdrowo. W przeszłości nie upuszczał mnie pech z tym związany i należy się cieszyć, że w przeciwieństwie do ubiegłego roku, nie muszę poddać się żadnej operacji - wyjaśnił Łukasz Sówka.
Brak nowych kontuzji ułatwi zawodnikowi przygotowania do nowego sezonu. Jest to dla niego tym bardziej istotne, że przechodzi właśnie w wiek seniora. - Dzięki temu, że nie doznałem żadnego urazu zima powinna być spokojna. Będę mocno przygotowywać się do nowego sezonu. Mamy już plan działania i liczę, że przełoży się to wiosną na osiągane przeze mnie wyniki - powiedział.
Łukasz Sówka już wcześniej zadeklarował, że mimo braku pewnego miejsca w składzie zostanie na przyszły sezon w Rzeszowie, mówiąc: - Moja przyszłość jest zatem jasna i nie ma tematu innego klubu. Muszę po prostu dobrze przygotować się do sezonu, by jeździć w Ekstralidze.
Oprócz Sówki ważne umowy z PGE Stalą posiadają także Kenni Larsen i Grzegorz Bassara. Już kilkanaście dni temu o związaniu się z Żurawiami poinformował Artur Czaja. Z naszych informacji wynika, że w Rzeszowie na pewno będzie jeździć Hans Andersen i Peter Kildemand.
Łukasz Sówka: Cieszy rok bez urazów
Jedno z życzeń Łukasza Sówki związane z ostatnim sezonem zostało spełnione. - Przestały łapać mnie kontuzje - cieszy się zawodnik, który powraca wraz z rzeszowskim klubem do rozgrywek Enea Ekstraligi.
Źródło artykułu: