Roman Tajchert martwi się o Huberta Łęgowika. "W GKM może sobie nie poradzić"

Dwaj częstochowscy juniorzy - Artur Czaja i Hubert Łęgowik będą jeździć w przyszłym sezonie w Ekstralidze. - Martwię się o drugiego z nich - mówi trener Roman Tajchert.

W związku faktem, iż spółka Włókniarza nie otrzymała licencji na starty w najwyższej klasie rozgrywek stało się jasne, że obaj juniorzy będą szukali zatrudnienia w innych klubach. Artur Czaja doszedł do porozumienia z PGE Stalą Rzeszów, natomiast Hubert Łęgowik będzie reprezentować barwy GKM-u Grudziądz.
[ad=rectangle]
- Uważam, że Czaja sobie poradzi. To chłopak na dobrym poziomie i jeśli dojdzie o porozumienia ze swoimi silnikami, to jest w stanie osiągnąć dobry wynik. Czasami zbyt dużo szukał w sprzęcie, ale w przypadku, gdy wyeliminuje ten błąd, może być w gronie czołowych młodzieżowców Ekstraligi - ocenił Roman Tajchert.

Były szkoleniowiec Włókniarza Częstochowa martwi się natomiast o Huberta Łęgowika, który w poprzednim sezonie ENEA Ekstraligi uzyskał średnią biegową 0,500. - Życzę mu jak najlepiej i chciałbym, by jeździł na możliwie najwyższym poziomie, ale myślę, że postąpiłby lepiej, zostając w Częstochowie. Nie twierdzę, że w GKM-ie Grudziądz stanie się rezerwowym. Pewnie będzie miał miejsce w składzie, ale obawiam się, że może sobie nie poradzić. Brakuje mu jeszcze doświadczenia, a Ekstraliga rządzi się swoimi prawami - dodał.

Roman Tajchert pochwala natomiast decyzję Rafała Malczewskiego, który liczy na rozwój w drużynie Stowarzyszenia Włókniarza. - Regularna jazda w najniższej klasie rozgrywek w niczym nie przeszkodzi, a wręcz przeciwnie, może tylko pomóc. Tam także można się wiele nauczyć i ścigać się na dobrym poziomie. Oprócz Malczewskiego we Włókniarzu zostanie także Polis. Zapowiada się on na klasowego zawodnika. Przed najbliższy rok udoskonali swoją jazdę - podsumował.

Źródło artykułu: