Chris Holder: Po kontuzji bałem się ostro atakować

W ostatnich sezonach Chris Holder miał problemy z kontuzjami. W czerwcu "Chrispy" doznał urazu podczas meczu ligi duńskiej, który mocno odbił się na psychice Australijczyka.

20 czerwca, podczas spotkania Region Varde Elitesport - Holstebro Speedway Klub, Chris Holder w wyniku upadku doznał urazu nadgarstka, a także uskarżał się na ból szyi. W sezonie 2013 "Chrispy" nabawił się z kolei kontuzji biodra, kości przedramienia oraz pięty, po której musiał przechodzić długą rehabilitację. - Ten wypadek w Danii uderzył mnie bardziej w sferę mentalną, niż upadek w Coventry. Miałem kilka kontuzji w 2013 roku, ale uraz szyi był najbardziej straszny. Wówczas psychicznie walczyłem bardziej, niż po kontuzji miednicy, biodra i wszystkich innych rzeczy. Po wypadku czekałem tydzień, zanim uraz został zbadany. Po prostu myślałem, że wszystko samo przejdzie. Czułem jednak ból w prawym ramieniu, który był spowodowany naciskaniem złamanego kręgu na nerw. Z tego powodu nie miałem siły w prawej ręce. Jakikolwiek ruch w szyi sprawiał ból. Lekarze mówili, że czekają mnie trzy miesiące odpoczynku - przyznał mistrz świata z 2012 roku na łamach speedwaygp.com.

[ad=rectangle]

Po kontuzji doznanej w lidze duńskiej, 27-latek odpoczywał przez kilka tygodni. Holder wrócił na tor na baraż Drużynowego Pucharu Świata. Zawodnik nie był wtedy jednak w najlepszej dyspozycji. - Sama jazda nie była problemem. Po prostu bałem się, gdy na łukach robiło się ciasno. Gdy jechałem na drugiej czy trzeciej pozycji, to musiałem coś zrobić, by przebić się na wyższe miejsce. Bałem się jednak dokonywać zbyt ostrych ataków. Najgorzej było podczas Grand Prix Łotwy w Daugavpils. Mówiłem moim mechanikom: "nie mogę tego zrobić, nie czuję się dostatecznie dobrze!". To był wielki problem. W ostatnich turniejach Grand Prix było już lepiej - dodał Holder.

źródło: speedwaygp.com

Źródło artykułu: