Doświadczony żużlowiec przez dwa ostatnie sezony był zawodnikiem Speedway Wandy Instal Kraków. O ile z pierwszego roku spędzonego w tym klubie może być zadowolony (pojechał we wszystkich meczach i osiągnął średnią bieg. 2,029), o tyle z drugiego już nie. W minionych rozgrywkach tylko trzy razy przywdziewał w lidze plastron zespołu spod Wawelu i z bonusami zdobywał w tych spotkaniach 4, 12 i 2 punkty, co dało średnią bieg. 1,636.
[ad=rectangle]
Na przyszły sezon 38-letni żużlowiec musi szukać nowego pracodawcy, bo jego pozostanie w beniaminku Nice PLŻ wydaje się raczej nierealne. - Myślę, że nie ma tematu i nie było go już chyba w maju. Pierwszy sezon w Wandzie miałem udany, drugi źle się zaczął, później troszkę się poprawiło, no i... temat się skończył. Można tylko podziękować działaczom z Krakowa za to, że tak pomogli mi, gdy byłem w trochę gorszej sytuacji niż rok wcześniej - mówi Paweł Staszek.
Gdzie wychowanek Motoru Lublin może jeździć w 2015 roku? To na razie duża niewiadoma. - Generalnie szukam klubu, ale... nic na siłę. Jak na razie prowadzę jakieś rozmowy, jednak bez konkretów - tłumaczy. Jeśli do końca stycznia nic w temacie klubu dla niego się nie wyjaśni, to niewykluczone, że zwiąże się on z którymś zespołem kontraktem warszawskim i będzie czekał na rozwój wydarzeń.
- Być może tak się stanie, trudno powiedzieć na tę chwilę. Jak widać, w żużlu obecnie nie jest za ciekawie. Myślę, że dużo polskich zawodników może skończyć jazdę, bo nie będą mieć gdzie jeździć. Warunki są coraz gorsze, a jak się nie opłaca startować, to nie ma to sensu - przyznaje żużlowiec, który w trakcie swojej kariery najdłużej, bo przez 15 lat, reprezentował drużynę z Grudziądza.
Nasz rozmówca deklaruje, że do sezonu będzie przygotowany należycie. Od nowego roku zamierza mocno ruszyć z przygotowaniami kondycyjnymi. Już teraz ma też skompletowany sprzęt. - Jest on praktycznie niewyjechany, przygotowany do sezonu 2014. Sprzęt został po tym roku, stoi nieużywany. Na pewno jakieś poprawki i przeglądy będą, ale można powiedzieć, że jest on świeży. Dużo zainwestowałem w tamtym roku i można byłoby to jeszcze wykorzystać - tłumaczy nasz rozmówca, który przy okazji pozdrawia wszystkich kibiców i wyraża nadzieję, że będzie mu jeszcze dane spotkać się z nimi na zawodach.