Szeroka kadra reprezentacji Polski na żużlu liczy 11 seniorów. Większość z nich przebywała ostatnio podczas obozu w Wałczu. - Teraz jest szeroka kadra, a później selekcjonuje się tą wąską na finał DPŚ. Nie mam pojęcia, kto się może w niej znaleźć. Teraz to ja naprawdę nie mam pewniaków. Nie wiem, kto co i jak. Ci, którzy powinni być, to może będą, a może nie? Przychodzą zawody międzypaństwowe i okazuje się, że juniorzy są najlepsi. I bądź tu mądry - wyjaśnia Marek Cieślak.
[ad=rectangle]
Każdy selekcjoner chciałby mieć pewniaków do wąskiej kadry, ale Marek Cieślak przyznaje, że te czasy już minęły. - Tego już nie będzie. Kiedyś był Gollob i on był pewniakiem. Od niego zaczynało się ustalanie kadry. Wiadomo, że jest to firma i pewniak. Do tego dochodził Jarosław Hampel i miałem dwóch pewniaków. Później jeszcze pokombinowałem i złożyło się ten optymalny skład - wspomina Cieślak.
Teoretycznie pewniakami do wąskiej kadry Polski powinni być Krzysztof Kasprzak i Jarosław Hampel. - Teraz nie chcę w ogóle spekulować, kto powinien być, a kto nie. Wiadomo, że jest to czas Jarka Hampela i Krzyśka Kasprzaka. Powinien być także Maćka Janowskiego. Mamy też młodych: obu Pawlickich, Zmarzlika, Przedpełskiego i starszych zawodników, którzy byli już w kadrze. Mam tu na myśli Adriana Miedzińskiego czy Janusza Kołodzieja. To wszystko nam czas pokaże. Teraz jest za wcześnie, by spekulować. Tak jak wspomniałem wcześniej, pewniacy w pewnym momencie się skończyli. Jarek był pewniakiem, ale w zeszłym roku w drugiej części już nie jechał. Można się później zastanawiać, czy Jarek ma pojechać czy nie. Uważam, że jego forma to był wypadek przy pracy, zmęczenie materiału po iluś tam latach jazdy. Coś zaczęło szwankować. Jego umiejętności są. Trzeba je tylko "odkurzyć" i będzie dobrze - wierzy Cieślak.
Zanim odbędzie się Drużynowy Puchar Świata reprezentacja Polski ma w planach międzypaństwowe mecze. I wcale nie będą to stricte towarzyskie potyczki, ale pojedynki, które mają pomóc wyselekcjonować optymalną kadrę na żużlowy mundial. - To są bardzo ważne mecze. Pewnie, że one nie są o punkty, ale pokazują stan posiadania, jaki w danym momencie mamy. Zawodnicy traktują te mecze poważnie. Są pod presją, bo przecież jest telewizja, są komplety kibiców na trybunach. Ścigają się z najlepszymi. Podczas takich meczów można dużo pozytywnych rzeczy zaobserwować - kończy nasz rozmówca.