Sześć meczów na swoim torze to nieporozumienie - rozmowa z Rafałem Trojanowskim, zawodnikiem Speedway Wandy

W rozmowie z naszym portalem Rafał Trojanowski opowiedział m.in. o przygotowaniach do sezonu i o tym, jak podoba mu się drużyna Speedway Wandy Instal Kraków w najbliższym sezonie.

Tomasz Sztaba: Jak przebiegają przygotowania do sezonu?

Rafał Trojanowski: Ze względu na kontuzję zacząłem przygotowania wcześniej niż zwykle, bardziej też zwracam uwagę na zdrowe odżywianie. Czuję się bardzo dobrze i na pewno będę lepiej przygotowany fizycznie niż w ubiegłym sezonie. Jeśli chodzi o sprzęt, jesteśmy w trakcie składania podwozi do motocykli. Czekam na nowe części do ram, a silniki czekają już gotowe do nowego sezonu.
[ad=rectangle]
Co do sprzętu, jak zapatrujesz się na wprowadzenie "nowego" rodzaju tłumików?

- Jak wyjdzie, to się okaże. Nie są to modele, których używaliśmy przed laty, to nowe urządzenia i na pewno na początku sezonu będzie z nimi zamieszanie oraz oczywiście większe koszty, bo trzeba po testować kilka produktów. Ale z wypowiedzi kolegów, którzy testowali nowe tłumiki, wynika że jedzie się dużo lepiej, więc należy się z tego cieszyć.

W najbliższym sezonie wrócisz do pierwszej ligi po dwóch latach przerwy. Nie obawiasz się, że będzie ci trudno o punkty i że będziesz musiał walczyć o skład?

- Nic się nie zmieniło w pierwszej lidze. Zawsze było ciężko o punkty i tak będzie tym razem. To, że dwa sezony spędziłem w niższej lidze nie ma dla mnie znaczenia, a jeśli już to wyszło mi to na plus, bo zdobyłem kolejne doświadczenia startując na innych torach. Najważniejszy będzie dobrze dobrany sprzęt. Oczywiście miejsca w składzie nikt nie daje za zasługi i trzeba będzie na to sobie zapracować.

Czy jest coś, co chciałbyś osiągnąć indywidualnie?

- Brakuje mi jazdy, więc będę starał się awansować do jak największej liczby rozgrywek, w tym do półfinału Indywidualnych Mistrzostw Polski, który odbędzie się w Krakowie i oczywiście powalczyć tam o awans.

Jak podoba ci się zespół Wandy pod względem sportowym i nie tylko? Przeważają głosy, że drużyna powalczy co najwyżej o przedostatnie miejsce.

- Mam tu swoich kolegów z podwórka, których zresztą sam ściągnąłem do Krakowa, reszta to dobrzy znajomi więc skład musi mi się podobać. Na pewno kibice chętnie widzieliby w drużynie większe gwiazdy, ale wiadomo w jakich okolicznościach klub budował skład. Większość klubów miało już dogadanych zawodników. Oczywiście podchodząc racjonalnie do tematu wywalczenie miejsca innego niż siódme będzie dobrym wynikiem, ale na pewno każdy z nas będzie walczył o awans do najlepszej czwórki, co było by dużym sukcesem.

Jakie atuty ma Speedway Wanda, żeby o to się postarać?

- Nieznajomość naszego toru wśród rywali oraz atmosfera w drużynie. Z taką spotkałem się tylko jeżdżąc w Poznaniu.

Z taką atmosferą jak w Krakowie, spotkałem się tylko w Poznaniu - mówi Rafał Trojanowski
Z taką atmosferą jak w Krakowie, spotkałem się tylko w Poznaniu - mówi Rafał Trojanowski

Udało ci się wynegocjować dobre warunki z prezesem? Nie będziesz miał problemu z przygotowaniem sprzętu na wysokim poziomie?

- Prezes od lat siedzi w tym sporcie i zna dobrze realia tej dyscypliny, więc wie, że jest to bardzo kosztowny sport i trzeba dużo zainwestować w sprzęt. Negocjacje były krótkie. Nikt nikogo nie miał zamiaru naciągać w żadną stronę. Będę bardzo dobrze przygotowany sprzętowo, może nawet tak jak nigdy dotąd. O to zadba firma Play i mój sponsor Krzysztof Gaweł z firmami KIM Group oraz Gonet CRM.

W lidze pojedzie tylko 7 drużyn, co oznacza 12 meczów w rundzie zasadniczej. Nie uważasz, ze to za mało?

- Osiem drużyn to było mało, a co tu mówić o siedmiu. To jest sześć meczów w danym mieście. To nieporozumienie. Co to za promocja dyscypliny? Dziwię się, że miasta nadal chcą wspierać taki sport. W tej sytuacji mija się z celem stawianie wymogów stadionowych i takie inwestycje, jak np. oświetlenie.

Nie wszyscy działacze chcą rozgrywek bardziej rozbudowanych niż 8 zespołów. Argumentem tutaj są oczywiście koszty wynagrodzeń dla zawodników...

- Tak mogą mówić prezesi, którzy nigdy nie rozmawiali na ten temat z zawodnikami. Nie znam nikogo, kto nie zgodziłby się na niższe stawki przy większej liczbie meczów. Nam jest potrzebna przede wszystkim jazda. Gdyby w lidze było więcej drużyn, nie musielibyśmy startować w jakichś śmiesznych turniejach. Wszyscy moi znajomi żużlowcy podzielają ten pogląd, przy czym nie mówię tutaj ekstraligowych, bo tam zawodnicy mogą mieć inne podejście.

Większość kibiców wskazuje drużyny z Rybnika, Daugavpils i Ostrowa jako faworytów ligi. Na kogo postawiłbyś pieniądze?

- Na Lokomotiv Daugavpils.

Komentarze (38)
avatar
RECON_1
3.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niestety ale 6 meczy to lipa na maksa, moze popra pomyslec o zmianie systemu rozgrywek i np podwojna runda zasadnicza?Wtedy moze dzieki wioekszej ilosci meczy latwiej byloby o nowych kibicow bo Czytaj całość
avatar
ABC- prawdziwy
3.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Połączenie trzeciej i drugiej ligi?? Przedewszystkim nie powinno być trzech lig od początku. ..4 mecze na krzyż w sezonie..kto by wchodził w taki biznes...żaden interes..a temu inteligentowi z Czytaj całość
avatar
Champi
3.02.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Od dawna uważam że liga musi mieć rytm meczowy a nie lipe na całego . Piszą tutaj kibice że połaczenie ligii spowoduje upadek klubów . Kiedyś były dwie ligi i co kluby upadały ? Jakoś Śląsk Św Czytaj całość
avatar
k 53 GKM
3.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Witam.Sluchajcie,polaczenie dzisiaj 3 Lig w 2 Ligi to,,utopia,,.Najprostrza droga do bankructwa Waszych Klubow.Marzycie o wiekszej ilosci meczow.Bierzcie dzisiaj co macie.Bo po polaczeniu lig p Czytaj całość
avatar
Ornitopod
2.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Należało zostawić 6 drużyn i jechać po 2 mecze u siebie i po 2 na wyjeździe każdy z każdym. Byłoby 20 meczów w sezonie, 10 u siebie. A teraz jest wielki płacz i zgrzytanie zębów bo mało meczów.