Wygląda na to, że w Polskiej 2. Lidze Żużlowej zabraknie drużyn z Opola, Częstochowy i Gdańska. Niektórzy krytykują działaczy, inni związek za nadmierną surowość lub opieszałość, inni zawodników za to, ze nie zgadzają się na proponowane warunki spłaty. - Największą winę ponoszą ludzie, którzy decydowali o podpisywaniu umów, na które nie mieli pokrycia. Zdaję sobie sprawę, że trochę się można pomylić w obliczeniach, ale nie na takie kwoty. Fakt też jest taki, że ktoś dał przyzwolenie tym klubom na dalsze starty w rozgrywkach z potężnymi długami i nie dopilnował, aby były one zmniejszane. Te osoby również są odpowiedzialne za to, co dzieje się teraz z ligą. Zawodnicy nie są niczemu winni. Każdy szuka jak najlepszej oferty pracy, aczkolwiek jeśli naprawdę mieli zawyżone kontrakty, to uważam, że mogliby odpuścić to, co było ponad stan. Ja dwa razy odpuszczałem duże kwoty pieniędzy po to, aby klub mógł dalej funkcjonować i nikt wtedy z tego afery nie robił - mówi Rafał Trojanowski.
[ad=rectangle]
Jakie rozwiązanie na najbliższy sezon widzi "Trojan"? - W tym momencie w II lidze tylko podwójne mecze, innej opcji nie ma. Zrobiłbym to samo nawet w I lidze. Drużyny są w miarę wyrównane i uważam, że każdy drugi mecz tych samych drużyn byłby ciekawszy ze względu na lepszą znajomość toru przeciwnika.
W związku z sytuacją Polonii Bydgoszcz jest ryzyko, że w Nice PLŻ wystąpi tylko 6 zespołów. Zawodnik Speedway Wandy Instal Kraków twierdzi, że liczba meczów od dawna jest zbyt mała. - Zastanawiam się, dlaczego już wcześniej nikt nie zastrajkował, ani kibice, ani zawodnicy w związku z tak małą liczbą meczów w tym sporcie. Nawet gdy było 8 zespołów, to jest dla niektórych drużyn i kibiców 7 spotkań w roku w danym mieście, a często kibicom wypada coś bardzo ważnego i muszą opuścić mecz lub dwa. Gdy to zdarzy się w tym sezonie, gdy jest 6 spotkań u siebie, okaże się, że kibic na kolejne zawody musi czekać ponad miesiąc, a może i dwa. Zresztą i tak przy obecności na wszystkich meczach te przerwy są bardzo długie. W tym czasie ludzie znajdują sobie inne rozrywki, przez co tracimy kibiców - uważa zawodnik.
Rafał Trojanowski ma też pomysł na rozgrywki na zapleczu Ekstraligi w przyszłym roku. Uważam, że nie ma innej opcji jak sezonu połączenie lig I i II ligi w przyszłym sezonie i jeśli Ekstraliga została by 8 zespołowa a nie 10-cio to mielibyśmy 14 zespołów. Liczę, że Gdańsk, Częstochowa i Opole nie upadnie. Dzielimy to na dwie grupy północ-południe. Do słabszej teoretycznie dodajemy Lokomotiv Daugavpils. Mamy po siedem drużyn. Po pierwszej fazie awansuje 5 drużyn z grupy odpadają te najsłabsze, które i tak pewnie nie byłyby zainteresowane większą liczbą spotkań. Dalej mamy 10 drużyn, które walczą o awans, a kibice nowe drużyny i nowe emocje.
Czy w związku z niewielką liczbą spotkań, zawodnicy ponoszą niższe koszty jazdy na żużlu? - Jest odwrotnie: im mniej zawodów, tym więcej treningów, kosztów i większe stawki przed sezonem, żeby coś zarobić. Wraz z zwiększeniem liczby meczów zawodnicy zgodzą się na pewno na takie same kwoty na przygotowanie (bo tak samo przygotowujemy się całą zimę, czy to jest 12, 20 czy 30 meczów), a zmniejszą stawki za punkty, bo nie będą musieli tak dużo trenować i niszczyć sprzętu na darmo albo bujać się po dziwnych turniejach czy ligach zagranicznych. No chyba, że trafimy na zawodnika-idiotę. Klub będzie miał lepszą ofertę reklamową i promocyjną, telewizja na pewno będzie bardziej zadowolona i będzie sens modernizowania stadionów. Koniec kropka - argumentuje Trojanowski.
Mówi się o tym, że stawki zawodników w Ekstralidze wyraźnie spadły. Czy to samo dotyczy zawodników "średniego szczebla"? - Ciągle mówi się że zawodnicy za dużo zarabiają. Ale trzeba oddzielić zawodników Ekstraligi i to pewnie też nie wszystkich, od reszty. Silniki, części, bus, mechanicy, treningi, opony itd. kosztują nas tyle samo, a zarabiamy dużo mniej. Koszty zawodników nadal rosną. Wszystko drożeje i jako zawodnik dużo inwestujesz przed sezonem, bo jak masz 12-14 meczów w roku to musisz we wszystkich wypaść bardzo dobrze, bo zaraz sezon ci się kończy, a jeżeli masz mało zawodów, to musisz mieć dużo za punkt żeby na tym wyjść - odpowiada kapitan Speedway Wandy.