Działacze Stowarzyszenia GKŻ Wybrzeże w ostatnim tygodniu podpisali trzy bardzo ważne ugody. Robert Miśkowiak, Dawid Stachyra i Stanisław Chomski zdecydowali się zrzec części zarobionych przez siebie pieniędzy, zwiększając szansę na to, by żużel w Gdańsku istniał. Równocześnie zawodnicy oraz szkoleniowiec dzięki zawartym porozumieniom nie muszą ubiegać się w sądach o należne im środki z GKS Wybrzeże SA, który nie posiada żadnego majątku. Dodatkowo warto zaznaczyć, że prezesi podpisujący umowy według prawa nie odpowiadają swoim majątkiem, jeśli nie udowodni się im celowego działania na niekorzyść spółki, co znacznie utrudniałoby proces odzyskiwania środków.
[ad=rectangle]
Aby pojechać w lidze, gdańszczanie muszą jeszcze podpisać ugodę z Arturem Mroczką. Aktualne rozmowy toczą się bardzo dynamicznie i często ze względu na różne propozycje ze strony zawodnika, z każdą godziną jest bliżej, bądź dalej podpisania ostatecznej ugody. Jak udało nam się dowiedzieć, w ostatnich godzinach porozumiano się już w kwestii kwoty i terminów płatności rat. Do ustalenia zostają jeszcze szczegóły, a nad wypracowaniem kompromisu pracują prawnicy obu stron.
Lwią część budżetu Stowarzyszenia GKŻ Wybrzeże mają stanowić wpływy z miasta. Na stronie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji podano szacowaną wartość zamówienia na "Promocję Miasta Gdańska i MOSiR w Gdańsku przez dyscyplinę sportową: żużel". Wynosi ona 520 500,00 złotych (bez VAT). Kwota ta obejmuje zamówienia w kwocie 173 500,00 złotych. Realizacja zamówienia ma trwać od 15 marca do 20 grudnia 2015 roku. Gdańszczanie mimo braku licencji, w poniedziałek - był to ostateczny termin składania zamówienia - złożyli wniosek o promocję. - Potwierdzam, że złożyliśmy stosowne dokumenty. O kwestii promocji miasta Gdańsk rozmawialiśmy z przedstawicielami władz miejskich oraz MOSiR-u. Miejski przetarg ma się rozstrzygnąć do piątku. Liczymy, że do tego czasu rozstrzygnie się kwestia naszego startu w lidze. Na bieżąco dosyłamy dokumenty związane z porozumieniami z zawodnikami i liczymy na pozytywne zakończenie tej ciągnącej się od czterech miesięcy sprawy - powiedział Tadeusz Zdunek, prezes Stowarzyszenia GKŻ Wybrzeże.