Vaclav Milik wierzy w siebie. "Nie boję się Ekstraligi"
Vaclav Milik będzie chciał jak najszybciej zapomnieć o występie w treningu punktowanymi pomiędzy zespołami z Wrocławia i Ostrowa. Czech zdobył tylko cztery punkty i dwa bonusy.
Czeski żużlowiec nie ukrywa, że nadal potrzebuje czasu, aby rozgryźć nawierzchnię wrocławskiego owalu. - Dalej muszę zrozumieć wrocławski tor. W tym roku jeździłem na tym torze pierwszy raz i na pewno muszę jeszcze dużo potrenować, aby dostać prędkości i móc walczyć o czołowe lokaty - powiedział 21-latek.
"Vaszek" przyznał też, że podczas sobotniego meczu towarzyskiego tor na Stadionie Olimpijski był przygotowany nieco inaczej niż podczas wcześniejszych treningów. - Było przyczepniej niż na poprzednich treningach. Widać to po samej bandzie, bo zostało na niej sporo nawierzchni. Na pewno szybsza ścieżka stworzyła się przy krawężniku, a ja muszę próbować i kombinować dalej - dodał.
W kolejnych test-meczach Milik będzie testować nie tylko nowe motocykle, ale także tłumiki. - Teraz mam tłumiki produkowane przez firmę Poldem i je próbowałem podczas treningu. W poniedziałek mam otrzymać Kinga i też chcę go sprawdzić. Jednak będę kombinować jeszcze coś innego - zdradził Czech.
Równocześnie Milik jest świadom, że starty PGE Ekstralidze są sporym krokiem naprzód w jego karierze. - Cieszę się z mojej decyzji. Nie boję się Ekstraligi, bo to jest mecz jak każdy inny. Jednak muszę walczyć, być lepszy i notować lepsze wyniki niż podczas treningu z Ostrowem. Tak jak pojechałem w tym sparingu, to w meczu ligowym byłoby to nie do przyjęcia. Muszę jeszcze dużo testować, aby być w pełni gotowym na Ekstraligę - stwierdził aktualny Indywidualny Mistrz Europy Juniorów.KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>