Jason Doyle: Wygrana w IMEL to świetne uczucie

W sobotę na torze w Leicester rozegrano Indywidualne Mistrzostwa Elite League. Turniej padł łupem Australijczyka Jasona Doyle'a.

W tym artykule dowiesz się o:

29-latek w finałowej gonitwie zostawił za swoimi plecami Nielsa Kristiana Iversena, Macieja Janowskiego i Troya Batchelora. - Nie mogę w to uwierzyć. Wygrana na moim domowym torze to wielka sprawa, pokonanie wszystkich zawodników w turnieju znaczy dla mnie bardzo wiele. Zdobycie tytułu IMEL to świetne uczucie. Nie chciałem wiele czytać na temat tych zawodów, ale widziałem w Internecie, że wiele osób widziało mnie w roli faworyta. To mi jednak nie przeszkodziło, dałem z siebie wszystko i udało się wygrać - skomentował Jason Doyle na łamach speedwaygp.com.

[ad=rectangle]

Australijczyk do decydującego wyścigu awansował po zajęciu pierwszego miejsca w półfinałowym biegu. - Myślę, że jazda w półfinale była dla mnie korzystna, bo rozgrzałem wówczas opony. Rok temu wspólnie z Zagarem awansowałem bezpośrednio do finału, opony były zimne i żaden z nas nie wygrał. Teraz było już inaczej i występ w półfinale był dla mnie pomocny - dodał.

W turnieju w Leicester wystartowało łącznie siedmiu uczestników cyklu Grand Prix. - Myślę, że obsada tegorocznego IMEL była jedną z najsilniejszych w historii tych rozgrywek. Wygrana w tym turnieju jest więc fantastycznym uczuciem. Mam nadzieję, że to będzie dla mnie dobry sezon - ocenił Australijczyk.

źródło: speedwaygp.com

Źródło artykułu: