Pierwsze opady deszczu nad Lesznem przeszły w godzinach rannych. W momencie, gdy deszcz przestał padać, wiele wskazywało na to, że zawody dojdą do skutku. Organizatorzy włożyli wiele wysiłku w odpowiednie przygotowanie nawierzchni.
[ad=rectangle]
Kosmetyka toru trwała do czasu samej prezentacji, którą rozpoczęto o godzinie 15:00. Po przedstawieniu uczestników finału Mistrzostw Polski Par Klubowych, na leszczyński owal ponownie wyjechały ciągniki, które miały za zadanie wyrównać tor. Pracom przyglądali się zawodnicy.
Przed rozpoczęciem pierwszego biegu postanowiono, że na próbę toru wyjedzie Mariusz Puszakowski. Wydawało się, że nie miał on problemów z pokonywaniem łuków obiektu im. Alfreda Smoczyka, ale najwyraźniej to wrażenie było złudne. Opinia zawodnika nie była pozytywna. W związku z tym, po konsultacji z żużlowcami i kierownikami drużyn, arbiter Marek Wojaczek podjął decyzję o odwołaniu turnieju. Na dodatek po godzinie 15:30 w Lesznie ponownie zaczął padać deszcz.