Spotkanie KS Toruń - Betard Sparta Wrocław trzymało w napięciu do ostatniego biegu. Ostatecznie po niezwykle zaciętym całym meczu padł remis. Do kontrowersyjnej sytuacji doszło w ostatniej odsłonie tego spotkania. Na wejściu w pierwszy łuk ostatniego okrążenia, defekt ramy w motocyklu Taia Woffindena spowodował, że zawodnik wrocławskiej drużyny upadł na tor, a sędzia Remigiusz Substyk przerwał bieg i zarządził powtórkę bez udziału Brytyjczyka. W momencie przerwania wyścigu (już po upadku Woffindena) KS Toruń prowadził 5:1, co dawało mu wygraną 46:44. W powtórce Michael Jepsen Jensen uratował remis dla Sparty przyjeżdżając na drugiej pozycji.
[ad=rectangle]
Po zawodach menedżer toruńskiej drużyny Jacek Gajewski miał wątpliwości co do słuszności decyzji sędziego Substyka i powołując się na artykuł 71 Regulaminu Sportu Żużlowego uznał, że bieg powinien być kontynuowany.
Artykuł 71, ustęp 7 i 8 RSŻ, które regulują tę kwestię brzmią:
7. Jeżeli skutkiem upadku lub kolizji zawodników, którykolwiek z pozostałych zawodników musiał zwolnić jazdę, zmienić tor jazdy, upadł lub też miał wyraźnie utrudnioną prawidłową jazdę, sędzia zawodów powinien zatrzymać bieg i po wykluczeniu winnego zarządzić ponowny start
8. Jeżeli nastąpił upadek zawodnika, a sędzia zawodów uzna, że kontynuowanie biegu mogłoby być niebezpieczne, powinien zatrzymać bieg i po wykluczeniu zawodnika, który upadł (nie dotyczy przypadków z ust. 2, 5 oraz art. 72) zarządzić ponowny start.
Przywołany artykuł 72 mówi o możliwości zaliczenia wyniku biegu, jeżeli zdarzenie miało miejsce w ostatnim łuku. To miało miejsce na pierwszym, więc art. 72 nie ma w tym przypadku zastosowania.
Z kolei zapisy art. 71 dają możliwość interpretacji sędziemu. Kwestią oceną jest bowiem to, czy kontynuowanie biegu rodziło niebezpieczeństwo. Warto zwrócić uwagę na to, że słowo "niebezpieczeństwo" odnosi się nie tylko do zawodników na torze, ale również kibiców na trybunach. Mowa o tym w artykule 26, ustęp 10 RSŻ, który brzmi:
Sędzia ma obowiązek przerwać bieg w wypadku, gdyby jego kontynuowanie mogło narazić na niebezpieczeństwo zdrowie, życie lub mienie zawodników, kibiców, osób urzędowych lub funkcyjnych oraz innych osób. Jeżeli przyczyną przerwania biegu nie jest zawodnik, bieg powtarza się w pełnej obsadzie.
Naszym zdaniem: Chyba nikt z nas nie kwestionuje, że upadek Taia Woffindena wyglądał bardzo groźnie nie tylko dla samego zawodnika, ale również dla kibiców. W ocenie sędziego Woffinden mógł wymagać natychmiastowej pomocy. Dopiero po biegu dowiedzieliśmy się, że nic złego mu się nie stało (na szczęście), ale takiej pewności nie było zaraz po upadku. Gdyby jednak ktoś stwierdził, że upadek dla zawodnika nie był niebezpieczny, to motocykl lecący w stronę kibiców już takie zagrożenie z całą pewnością stwarzał, dlatego naszym zdaniem sędzia Substyk podjął słuszną decyzję.
W Angli czy Szwecji sędzia napewno by tak postąpił