Mateusz Klejborowski: Jak doszło do tego, że został pan trenerem PSŻ Poznań?
Zbigniew Jąder: Propozycję złożył mi wiceprezes klubu Dariusz Górzny. Długo się nie zastanawiałem i postanowiłem podjąć wyzwanie.
Zastąpił pan Mirosława Kowalika, który w ostatnim sezonie zajął z zespołem znakomite piąte miejsce?
- Jestem zadowolony, że znowu będę miał okazję pracować z zespołem. Jestem na tyle doświadczony, że nie boję się nowych wyzwań.
Nie miał pan jednak wpływu na kompletowanie składu. Czy to problem?
- Uważam, że zespół został zbudowany na miarę klubowych możliwości. Szczerze mówiąc, to nie ma to dla mnie większego znaczenia. Będę pracował z zawodnikami, którzy mogą sporo osiągnąć.
Zastanawiał się już pan jak może wyglądać podstawowy skład PSŻ?
- Mam już wstępną wizję składu, ale jest jeszcze za wcześnie, żeby o tym mówić. Zobaczymy jak zawodnicy wyjadą na tor i jak będą spisywali się w sparingach. Wtedy się upewnię czy dobrze myślę.
Jesteśmy u progu sezonu. Jak pan ocenia szanse swoich podopiecznych?
- W I lidze są bardzo mocne zespoły. Uważam, że zdecydowanie mocniejsze niż rok temu. Polonia Bydgoszcz, KM Ostrów Wlkp. i Wybrzeże Gdańsk są naszpikowane naprawdę dobrymi zawodnikami. My marzymy o tym, żeby się im skutecznie przeciwstawić.
Czy zakończenie sezonu na miejscu w pierwszej czwórce jest możliwe?
- Do czwartego miejsca jest wielu chętnych w tym my. Czy jest to realne? Czas pokaże.
W zespole ma pan do dyspozycji tylko trzech zawodników młodzieżowych. Trochę mało?
- Mamy Daniela Pytela, Piotrka Dziatkowiaka i jeszcze Andersa Andersena. Daniel powinien sprostać zadaniu, bowiem już w ubiegłym sezonie wielokrotnie pokazywał się z dobrej strony. Z Piotrkiem będzie trzeba jeszcze popracować, żeby skutecznie walczył w I lidze.
PSŻ Poznań to jeden z niewielu klubów w Polsce, który w składzie ma praktycznie samych zawodników krajowych. To może się okazać waszym atutem?
- Myślę, że to dobrze. W polskiej lidze mamy wiele zespołów, np. KM Ostrów Wlkp., gdzie są prawie sami obcokrajowcy. Polacy przecież też chcą gdzieś jeździć?