Michał Gałęzewski: Jak zaczęła się twoja przygoda z żużlem? Ile miałeś lat i jak wspominasz swoje początki?
Maksymilian Bogdanowicz: Moja historia z żużlem zaczęła się już wtedy, gdy miałem 8 lat. Wtedy tata zabrał mnie na mecz w Gorzowie i jeśli dobrze pamiętam, to był to mecz pomiędzy Stala Gorzów i Unia Leszno. Od tamtego momentu zacząłem się interesować żużlem i zawsze gdy był on transmitowany w telewizji, to z miłą chęcią go oglądałem. Dopiero trzy lata później po tym, jak bylem z tatą na turnieju Grand Prix w Kopenhadze, spytałem rodziców, czy mógłbym spróbować swoich sił.
[ad=rectangle]
Masz polskie nazwisko, a urodziłeś i wychowałeś się w Szwecji. Co możesz powiedzieć o swoich wspomnieniach związanych z Polską?
- Obywatelstwo mam podwójne, a zarówno imię, jak i nazwisko mam polskie. Często nam to sprawiało lekkie problemy, bo Szwedzi zazwyczaj przepisywali moje imię na szwedzką wersję. Oczywiście we krwi czuję się stuprocentowym Polakiem i to, że wychowałem się w Szwecji od urodzenia tego nigdy nie zmieni. Dosyć często przyjeżdżamy do Polski i zawsze się czuję tutaj jak u siebie. Najczęściej przyjeżdżamy do Gorzowa, bo stąd pochodzi moja rodzina. Od małego pamiętam, że praktycznie każde lato spędzałem w Polsce i większość tego czasu właśnie w Gorzowie. Oczywiście przyjeżdżamy tutaj głównie po to, by odwiedzić rodzinę, ale zawsze jak się znajdzie trochę wolnego czasu, to zawsze jakieś pomysły na urozmaicenie czasu przyjdą do głowy.
Jeździsz na żużlu jako Szwed. Czy rozważasz zdanie polskiej licencji i jazdę również w naszym kraju w najbliższym czasie?
- Oczywiście istniały takie plany, ale stwarzało by nam to problemy ze startami w lidze szwedzkiej. W niej jako obcokrajowiec bym musiał startować z bardzo wysoką średnią i dlatego ograniczało by mi to starty miedzy innymi w zespole z Malmö, gdzie mieszkam.
Czy jeździłeś już kiedyś w Polsce? Miałeś jakieś propozycje z naszych klubów?
- Tak, jeździłem całkiem niedawno. Pod koniec marca, gdy razem z reprezentacją Szwecji przyjechaliśmy do Polski na sparingi z Polakami i Duńczykami. Niestety pogoda wtedy za bardzo nie dopisała, więc większość z nich się nie odbyła. Owszem, mieliśmy już parę propozycji, ale problemy stwarzała nam szwedzka licencja i oczywiście to, że jeszcze chodzę do szkoły. Jest to na pewno bardzo interesujący i zachęcający pomysł, ale nie można zapomnieć o tym, że dobre wykształcenie też jest ważne.
Czy masz jakieś ulubione kluby w których jeździłbyś najchętniej?
- Szczerze mówiąc nie mam żadnych ulubionych klubów, w których bym chciał zawsze jeździć. Ale na pewno wielką przyjemność sprawia mi możliwość jeżdżenia w Gnistornie Malmö, ponieważ to w tym klubie się wychowałem. Jeśli chodzi o Polskę, to na pewno wielki zaszczyt sprawiłaby mi możliwość reprezentowania barw Gorzowa Wielkopolskiego, bo to jednak z tego miasta pochodzę.
W ubiegłym sezonie startowałeś w Division 1 i byłeś jednym z najmłodszych zawodników ligi. Jak oceniasz poziom tych rozgrywek?
- Poziom rozgrywek w Division 1 nie jest najwyższy, ale jest on wystarczający na początek. Starty w tej lidze dają możliwość do częstej jazdy na wielu torach i rozwijania swoich umiejętności.
Jak wygląda kwestia szkolenia młodzieży w Szwecji?
- Ostatnio jest większe skupienie nad częstymi zgrupowaniami reprezentacji U-19 i również na sparingi z zawodnikami z innych krajów. Ponadto bardzo dużo zależy od pracy w klubach. Niestety nie wiem jak to jest w innych ośrodkach w trakcie sezonu. W nas w Malmö mamy treningi co wtorki. Niestety nie mamy tutaj trenera który, by nam pomógł. Praktycznie jesteśmy zdani na siebie.
W Polsce juniorzy rywalizują w różnych turniejach młodzieżowych. Jak wygląda ta kwestia w Szwecji?
- W Szwecji zawodników na pewno nie ma tak wielu jak w Polsce, ale poza rozgrywkami w Division 1, gdzie wszyscy młodzieżowi zawodnicy startują, istnieją również rozgrywki Elit B. W tej lidze startują rezerwowi zawodnicy klubów z Elitserien, którzy normalnie nie maja możliwości startów w podstawowych składach tych drużyn. Te kluby maja również możliwość wypożyczania zawodników z innych klubów, także z tych startujących na co dzień w niższej lidze, jak Allsvenskan.
W jakich klubach będziesz jeździł w tym sezonie?
- W tym sezonie jedynie mam kontrakt w Gnistorna Malmö i także w naszym klubie z Malmö w Divsion 1 - Texoil Racers. Oczywiście dam z siebie wszystko i będę się starał przywozić punktów dla mojego klubu i drużyny jak najwięcej.
W czwartek zadebiutowałeś w Allsvenskan, ale nie zdobyłeś punktów. Jak ocenisz swój występ?
- Wiele można by było zganiać na tor, który nie był w ogóle przygotowany w taki sposób, do jakiego przygotowany jest cały nasz zespół. Nie bylem jedynym który zawiódł w tym spotkaniu. W mojej ocenie największy wpływ na moją jazdę miał stres. Sam wiem, że jestem w stanie zrobić więcej i myślę, że to wkrótce pokażę.
Jakie masz plany indywidualne na ten sezon?
- Moim głównym celem jest na pewno bycie jednym z najlepszych juniorów w Szwecji, ale mam świadomość, że do tego jeszcze daleka droga. Wiem, że będę dawał z siebie wszystko i mam nadzieję, że los mi to w jakiś sposób wynagrodzi.